- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Interpretacje dzieł sztuki.
Antologia – od
Melancholii
Dürera do
ready-made
Duchampa
wybrał, opracował i wstępem poprzedził
Janusz Krupiński
edycja poszerzona
UP, IFiS
Filozofia sztuki
Kraków 2008
do uŜytku wewnętrznego
Spis treści
Wstęp. CóŜ po interpretacji?
4
1.
Ervin Panofsky
Trzy ryciny Albrechta Dürera
10
2.
Fiodor Dostojewski
[Obraz u RogoŜyna]
29
3.
Gustaw Herling Grudziński
Carravagio: światło i cień
31
4.
Gustaw Herling Grudziński,
Martwy Chrystus
37
5.
Jerzy Nowosielski
Zło w sztuce i w Ŝyciu
41
6.
Paul Evdokimov
Interpretacja ikony Rublowa
48
7.
Rudolf Arnheim,
Źródło
55
8.
José Ortega y Gasset
Trzy obrazy z winem
58
9.
Rainer Maria Rilke
Auguste Rodin
65
10.
Stanisław Wyspiański
[ Melankolijna rzewność:
Pierrot
Watteau ]
72
11.
Józef Tischner
[Melancholia. Postacie u Malczewskiego]
73
2
12.
Martin Heidegger,
Rzecz i dzieło
76
13.
Mayer Shapiro
Martwa natura jako przedmiot osobisty
80
14.
Jacques Derrida
[
Buty
van Gogha ]
85
15.
Max Ernst
[„Collages”]
99
16.
Claude Lévi-Strauss
Malarstwo medytacyjne
102
17.
André Malraux
[Rozmowa z Picassem]
106
18.
Carl Gustav Jung
Picasso
122
19.
Mircea Eliade
Brancusi i mitologie
127
20
Marcel Duchamp (?)
Przypadek Richarda Mutta
133
21.
Claude Lévi-Strauss / Georges Chairbonnier
[Ready-made]
Sztuka naturalna i sztuka kulturowa
134
22.
Jean Clair
[
Fountain
, czyli kloaka]
141
3
janusz krupiński Interpretacje dzieł sztuki. Antologia 2008
Wstęp
CóŜ po interpretacji?
Zebrane w tej antologii interpretacje dzieł sztuki to teksty pierwszorzędne.
Teksty te nie reprezentują jednej szkoły. Przeciwnie, pisane są z róŜnych,
czasem nawet spornych perspektyw. KaŜdy inny. Nawet tłumacz czasem nie potrafi
powstrzymać się od sporu z przekładanym przez siebie tekstem i dodaje polemiczne
przypisy. Czy daje nam to powody do zwątpienia w sens interpretowania: bądź to do
przyznania racji jakiemuś relatywizmowi czy subiektywizmowi hermeneutycznemu
(teorio-interpretacyjnemu), bądź to do ośmieszenia wszelkich wysiłków
interpretacyjnych, jako gadulstwu, które tylko zaciemnia? Nakłada maski? Przesłania
to, co po prostu widać, w okamgnieniu, gdy tylko ma się oko nie uprzedzone, jakimiś
teoriami, na przykład?
Zebrane teksty oddają się interpretacjom. Niniejszy wstęp jest zbiorem kilku
uwag na temat interpretacji. Kiedy się pojawia? Na czym polega? Jakie ma granice?
Złudzenie uniwersalności i oczywistości
Opracowania i kursy, takie jak „Dzieje sztuki”, „Sztuka świata”, bądź „Historia sztuki
europejskiej” z załoŜenia mają charakter przeglądowy. Tym niemniej zbyt łatwo niosą z sobą
sugestię, iŜ dzieła sztuki wszystkich czasów i miejsc, epok i kultur są nam – a przynajmniej
naszemu przewodnikowi, autorowi opracowania – dostępne, więcej: wszystkie są na równi
dostępne, równie bliskie. Oto na tacy podana sztuka... Podobne złudzenia wynieść mogą goście
wielkich muzeów: oto wprost przed oczyma same dzieła, doborowe. Przechodząc sale
przechodzisz epoki. A przewodnik jakŜe kompetentny...
Złudzenie uniwersalności, komunikatywności, samozromiałości, a nawet
oczywistości sztuki określa współcześnie dominującą świadomość estetyczną.
Dalece dziś popularny pogląd głosi, Ŝe dzieła sztuki mówią „uniwersalnym językiem”,
„językiem obrazów”. Przemawiać za tym ma rzekomo oczywisty fakt, iŜ wszyscy,
kiedy-kolwiek, gdziekolwiek się urodzili – jeśli tylko są przy zdrowych zmysłach –
mają przecieŜ te same oczy, tą samą oczywistość, to znaczy stojąc przed tym samym to
samo widzą. Dane im są wówczas, sądzi się, wpierw te same świadectwa zmysłów, a
dopiero potem ewentualnie mogą je róŜnie interpretować. Rzekomo ludzi odróŜniają
odmienne sposoby interpretacji świata, ale nie to jakim świat im się ukazuje się, jakim
4
wydaje być ich oczom, oglądom. Konsekwentnie wobec tego wyobraŜenia, za
obiektywny uchodzi opis dzieła sztuki, który ujmuje je jako pewną rzeczywistości oczu
(oczywistość). Opis tego, co widać. Tak zwanej interpretacji zaś się unika, gdyŜ
uchodzi za obarczoną wadą subiektywności, niepewną itp. Jak gdyby wszyscy ludzie to
samo widzieli w tych samych dziełach sztuki (zaś za przywidzenie, spekulację, uchodzi
to wszystko, czego kaŜdy nie widzi, a przynajmniej nie mógłby zobaczyć
(egalitaryzm)).
Jak gdyby w doświadczeniu dzieła sztuki było obojętne kim jest ten, który
doświadcza.
Jak gdyby doświadczenie to miało charakter bezosobowej obserwacji.
Jak gdyby wszelkie widzenie nie było od razu interpretujące, jak gdyby same
tak zwane „oczywiste fakty” nie byłyby juŜ produktem interpretacji... Jak gdyby
wszelkie widzenie nie było widzeniem czegoś w czymś, czegoś jako czegoś... Jak
gdyby światooglądy nie były juŜ czynne na poziomie oglądu, a były tylko sprawą
poglądów.
Jak gdyby dzieło sztuki było jakąś raz na zawsze zrobioną rzeczą, oderwaną od
wszelkiego kontekstu i od wszelkich okoliczności – a więc, jak gdyby (kaŜde) było sobą
właśnie sobą w neutralnej przestrzeni muzealnej.
To forma dzieła sztuki wydaje się naleŜeć do sfery „oczywistości”,
„widzialności” i wydaje się w niej zamykać. W przeciwieństwie do ewentualnych treści
pod tym względem dzieła wszystkich miejsc i czasów wydają się zasadniczo równie
dostępne.
Przeocza się, Ŝe forma zmysłowa dzieła, jako taka (obojętne, czy to chodzi o wygląd,
kształt czy o strukturę), jako postrzeŜeniowa, jest juŜ subiektywna, wyłania się w
spotkaniu pewnego „subiektu”, podmiotu z materialną rzeczą, w tej postrzeganiu.
Estetyka formy (skrajny formalizm, istotę dzieła sztuki upatrujący w formie)
zdaje się w ogóle odsuwać problem interpretacji dzieł sztuki poza krąg zainteresowań
ściśle artystycznych czy estetycznych. W tym aspekcie, zmysłowej formy, dzieło sztuki
jako takie, miałoby się wyczerpywać.
Jak gdyby forma mogłaby powstać i trwać bez udziału umysłu, jak gdyby mogły
patrzeć same oczy (tymczasem same oczy widzą tyle samo, co same okulary)... Jak
gdyby formie Ŝadna treść nie byłaby immanentna, jak gdyby sama forma nie byłaby
ucieleśnieniem, obrazem-uobecnieniem idei... (rozróŜnienie dwu pojęć obrazu, obrazu-
odbicia oraz obrazu-uobecnienia, bliŜej nakreślam w ksiąŜce
Intencja i interpretacja
).
Rzekomy uniwersalizm języka oraz owa estetyka formy składając się na przyjęte
rozumienie sztuki, jego wyznawców czynią „kolonizatorami” wszelkich wytworów
człowieka, takŜe tych, które bynajmniej nie powstały na gruncie tegoŜ rozumienia
sztuki („tegoŜ” – jeśli pewni wytwórcy anektowanych przez nas dzieł w ogóle jakieś
pojęcie sztuki posiadali, jeśli w ogóle uprawiali sztukę – tymczasem wystawienie
totemu afrykańskiego bądź krucyfiksu w muzeum sztuk pięknych, jako obiektu
artystycznego, jest juŜ „tylko” interpretacją).
Dzieło sztuki nie jest czymś tylko zmysłowym, poza zmysłowość wykracza.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl