- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]30 kwietnia 2005
Prawdziwy amerykański bohater
W pustynny mundur ubierałem się setki razy, ale teraz, zakładając go po czterech miesiącach, czułem się dziwnie. Odkąd mój oddział Gwardii Narodowej wrócił z Iraku, nie mieliśmy ani jednej musztry. W weekendy odbywa się zwykle trening piechoty, ale tym razem mieliśmy się stawić w Camp Smith, który leży niecałą godzinę jazdy samochodem od mojego mieszkania, odbębnić trochę papierkowej roboty, wziąć udział w ceremonii wręczenia odznaczeń i zjeść obiad. Na tę okazję założyłem jeden z mundurów, które nosiłem w Iraku. Jest wygodny i dobrze leży, buty są odpowiednio rozchodzone i wydają się stworzone dla moich stóp. Nic dziwnego, przez ostatni rok chodziłem tylko w jednej parze. Matt, mój współlokator i kumpel z oddziału, także wbił się w mundur, w którym chodził w Iraku. Kiedy tak spoglądałem na nas, paradujących po mieszkaniu w New Paltz w pustynnym kamuflażu, poczułem się głupio. Zupełnie jakbyśmy szli na bal przebierańców w Halloween.
Służę w Gwardii Narodowej od czternastu lat i jest to dla mnie powód do dumy. Jednak od powrotu do domu opuścił mnie zapał do wojska. Prawda jest taka,
że ze wszystkich sił starałem się być przeciwieństwem żołnierza. Nie strzygłem się przez bite cztery miesiące, a do fryzjera poszedłem dopiero kilka dni temu. Wyglądałem idiotycznie z tą szopą na głowie, jak nowobogacki, który powinien chyba jeździć odpicowaną bryką i na cały regulator słuchać muzyki. Od lat nie nosiłem takich długich włosów; teraz chciałem sprawdzić, jak to jest nie być ostrzyżonym na jeża. Zapuściłem także kozią bródkę i wąsy, przez co chyba wyglądałem bardziej jak pedofil niż hipis. Kiedy przyszedł moment, aby na powrót stać się żołnierzem, musiałem je z żalem zgolić.
Zanim trafiłem do Iraku, służyłem w kompanii piechoty, która stacjonowała w okolicach Manhattanu. Gwardia Narodowa stanu Nowy Jork składa się z wielu oddziałów, ale tylko nieliczne stacjonują w samym mieście. Kompanie, których bazy znajdują się w Nowym Jorku, diametralnie różnią się od tych spoza miasta. Linia podziału wyznaczona jest przez czynniki etnic...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl