- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Ks. Marek Chmielewski
JAN PAWEŁ II
O MIŁOŚCI KU BOGU I CZŁOWIEKOWI
W CHRYSTUSIE
Dla głębszego odczytania encykliki
Deus caritas est
wydaje
się rzeczą słuszną wrócić myślą do nieogarnionego pod względem
ilości i doktrynalnej jakości nauczania Jana Pawła II. Jeśli bo-
wiem przyjęło się uważać pierwszą encyklikę danego pontyfikatu
za dokument programowy, to trzeba przypomnieć, że Benedykt
XVI jednoznacznie deklarował kontynuację pontyfikatu swego
Wielkiego Poprzednika. Czynił to wielokrotnie, zaraz po swoim
wyborze na Stolicę Piotrową, przemawiając w dniu 22 kwietnia
2005 roku do kolegium kardynalskiego, dwa dni później w prze-
mówieniu inauguracyjnym, potem przy różnych okazjach, a w
sposób szczególny nawiązywał do postaci i myśli Jana Pawła II
podczas pielgrzymki do Polski. Mamy więc podstawę sądzić, że
również pierwsza encyklika Benedykta XVI w jakimś sensie jest
kontynuacją wielkiego duchowego dziedzictwa jego Poprzednika.
Warto odnotować, że kilka razy czyni w niej wyraźne odwołania
do nauczania Sługi Bożego, które on zawarł w encyklikach spo-
łecznych (por. DCE 27. 30) i w adhortacji
Christifideles laici
(por.
DCE 30).
Za mocno przesadzone trzeba uznać wszystkie te komentarze
i opinie dziennikarskie, które tuż po wydaniu wspomnianej ency-
kliki w Boże Narodzenie 2005 roku głosiły tezę, że dopiero teraz
na tak wysokim poziomie magisterialnym po raz pierwszy Kościół
podjął temat Bożej Miłości. Wprost przeciwnie! Trudno bowiem
byłoby znaleźć encyklikę, adhortację czy list apostolski którego-
kolwiek z papieży ostatnich dziesięcioleci, w których w jakiś spo-
sób nie przewijałby się temat o Boga jako miłości. Tytułem przy-
kładu wymieńmy niektóre z tych dokumentów. I tak Pius XI wy-
————————
Opublikowano w:
Bóg jest Miłością. Księga Jubileuszowa ku czci Księdza
Profesora Waleriana Słomki z okazji pięćdziesięciolecia święceń kapłańskich
,
red. M. Chmielewski, A. Rybicki, Lublin 2006,
s. 336-349.
1
dał między innymi encykliki
Quas primas
o ustanowieniu święta
Chrystusa Króla (11 XII 1925), którego królestwo oparte jest na
miłości, sprawiedliwości i pokoju, oraz
Miserentissimus Redemp-
tor
o wspólnym zadośćuczynieniu Najświętszemu Sercu Jezuso-
wemu (8 V 1928) w obliczu coraz bardziej gasnącej miłości w
świecie. Jego następca, Pius XII niemało uwagi poświęcił tajem-
nicy Bożej miłości w encyklice
Haurietis aquas
o kulcie Najświęt-
szego Serca Jezusa (15 V 1955). Pięćdziesięciolecie jej ogłoszenia
uczcił Benedykt XVI w specjalnym liście adresowanym do Gene-
rała Towarzystwa Jezusowego Petera-Hansa Kolvenbacha SJ (15
V 2006). W liście tym Papież wielokrotnie zestawia treści
Hau-
rietis aquas
ze swoją encykliką
Deus caritas est
. Natomiast Pius
XII w
Mystici Corporis Christi
o Mistycznym Ciele Jezusa Chry-
stusa i o naszej w nim łączności ze Zbawicielem (29 VI 1943) wie-
le pisze o potrzebie miłowania Kościoła, w którym On żyje. Mi-
łość do Kościoła jest więc miłością do Chrystusa (nr 91-92). Ten
sam papież w adhortacji apostolskiej
Menti nostrae
o podniesie-
niu świętości życia kapłańskiego (23 IX 1950) stwierdza nato-
miast, że „według nauki Boskiego Mistrza (por. Mt 22, 37-39) do-
skonałość życia chrześcijańskiego polega głównie na miłości Boga
i bliźniego; ale miłość ta winna być gorąca, wytrwała i czynna”.
Liczne odwołania do prawdy o Bożej miłości względem ludzi, któ-
ra powinna być normą życia społecznego, znajdujemy w encykli-
kach bł. Jana XXIII:
Ad Petri cathedram
o rozwoju prawdy, jed-
ności i pokoju w duchu miłości (29 VI 1959),
Mater et Magistra
o
współczesnych przemianach społecznych w świetle nauki chrze-
ścijańskiej (15 V 1961) i
Pacem in terris
o pokoju między wszyst-
kimi narodami opartym na prawdzie, sprawiedliwości, miłości i
wolności (11 IV 1963), nie mówiąc o wielu innych jego dokumen-
tach i alokucjach. Z kolei Paweł VI w encyklice
Ecclesiam suam
,
poświęconej misji Kościoła katolickiego we współczesności, pod-
kreśla, że nadszedł „czas miłości”, do której Kościół dąży w prak-
tyce życia duchowego, i wyraża głębokie przekonanie, że „miłość
powinna uzyskać w czasach współczesnych należyte jej miejsce,
najwyższe i najważniejsze w porządku dóbr, które odnoszą się do
religii i obyczajów, nie tylko w ocenie i w opinii, lecz także i w
działaniu i praktyce życia chrześcijańskiego” (nr 56). Chodzi tu o
2
zarówno o „miłość względem Boga, który obficie wylał na nas swą
miłość, jak i o miłość zaczerpniętą z tamtej, którą my sami winni-
śmy rozlewać na naszych braci, czyli na wszystkich ludzi” (tam-
że). Podobne wezwania znajdujemy w innych dokumentach tego
papieża, jak chociażby w encyklice
Mysterium fidei
o kulcie Eu-
charystii (3 IX 1965) czy posynodalnej adhortacji
Evangelii nun-
tiandi
o ewangelizacji w świecie współczesnym (8 XII 1975).
Nie zamierzamy podejmować tu interesującej z pewnością
analizy porównawczej wspomnianych dokumentów z encykliką
Benedykta XVI, co warto byłoby uczynić przedmiotem innego
studium. Chcemy natomiast pokazać, że kwestia miłości Bożej i
potrzeby odpowiadania na nią, zarówno w osobistym życiu, jak i
w życiu społeczno-politycznym całych narodów, stała się jednym
z wiodących tematów papieskiego nauczania w naszych czasach.
Na tym tle encyklika
Deus caritas est
jest przysłowiową kropką
nad „i” wszystkich dotychczasowych wypowiedzi papieskich. Wi-
dać to szczególnie, gdy z uwagą prześledzimy przynajmniej waż-
niejsze dokumenty Jana Pawła II, do którego myśli — jak wspo-
mniano — często i chętnie nawiązuje Benedykt XVI.
K
RZYŻ ZNAKIEM MIŁOŚCI
Jeżeli — zgodnie z nauką Chrystusa — najważniejszym przy-
kazaniem dla chrześcijanina jest miłość Boga i bliźniego (por. Mt
22, 37-40), to najbardziej wymownym tego symbolem są nie tyle
kwiaty czy serce, lecz przede wszystkim krzyż. W nim przecinają
się dwie belki: pionowa, wyznaczająca kierunek wertykalny, oraz
pozioma, wskazująca na kierunek horyzontalny — ku ludziom i
światu. Belki te są nierozdzielne, o ile stanowią znak krzyża. Każ-
da z nich z osobna, sama w sobie traci wymowę zbawczego znaku.
Analogicznie do tego należałoby powiedzieć, że miłość Boga ku
ludziom staje się w pełni czytelna w miłości bliźniego, ta ostatnia
zaś czerpie swą siłę sprawczą i nabiera głębi tylko wówczas, gdy
zakorzeniona jest w miłości nadprzyrodzonej (por. DCE 7-8).
Podtrzymując tę analogię, warto zauważyć, że jednak skrzy-
żowanie samych belek, jak to często ma miejsce w ikonografii
chrześcijańskiej, nie mówi wszystkiego o miłości. One stały się
3
znakiem zbawienia w chwili, gdy zawisł na nich Jezus Chrystus, a
Jego Boskie Serce znalazło się w okolicy tego ich skrzyżowania.
Oznacza to, że spotkanie miłości Boga i człowieka możliwe jest
jedynie „przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie” — jak
głosi eucharystyczna doksologia — a więc w Jego Sercu
1
. Dopiero
wtedy to oparcie ludzkiej miłości na miłości Boga i Jego miłosier-
dziu owocuje zbawieniem, uświęceniem i udoskonaleniem.
W taki sposób — jak się wydaje — tajemnicę miłości Boga i
człowieka przedstawia Jan Paweł II. Jego zdaniem, uprzedzającej
i zbawczej miłości Boga Ojca, Jego miłosierdzia nie można do-
świadczyć inaczej, jak tylko przez Jezusa Chrystusa. W różnych
dokumentach, wielokrotnie Papież podkreśla ten chrystocen-
tryzm objawienia się Boga-Miłości. Najbardziej dobitnie uczynił
to w encyklice
Dives in misericordia
, głosząc, że Chrystus nie tyl-
ko mówi o Bożej miłości i miłosierdziu, nie tylko „tłumaczy je po-
przez porównania i przypowieści, ale nade wszystko sam je wciela
i uosabia. Poniekąd On sam jest miłosierdziem” (DiM 2). Dalej
Papież uczy, iż Jezus „nade wszystko swoim postępowaniem,
swoją działalnością objawiał, że w świecie, w którym żyjemy,
obecna jest miłość. Jest to miłość czynna, miłość, która zwraca
się do człowieka, ogarnia wszystko, co składa się na jego człowie-
czeństwo” (DiM 3). Wynika z tego, że ludzka egzystencja gęsto
usłana jest śladami Bożej miłości. Odkrywając je światłem wiary,
stopniowo dochodzimy do doświadczenia, że „Bóg jest miłością”
(1 J 4, 8) i że nie my, ale „On jako pierwszy nas umiłował”, dlate-
go „powinniśmy się wzajemnie miłować” (1 J 4, 10-11).
Jest to ten pionowy wymiar miłości, w ramach którego istnie-
je podwójny ruch: odgórny i oddolny, lub — jak uczy Benedykt
XVI — miłość zstępującą (
agape
), czyli suwerenna inicjatywa Bo-
ga, który Siebie objawia na różne sposoby, a nade wszystko w Je-
zusie Chrystusie, oraz miłość wstępująca (
eros
), czyli wysiłek
człowieka wsparty mocą Ducha Świętego po to, by „szukać Pana,
gdy pozwala się znaleźć, i wzywać go, gdy jest blisko” (por. Iz 55,
6; DCE 7). Czasem jest to jakby szukanie po omacku. Gdy jednak
————————
1
Zob. Cz. Drążek,
Il Cuore di Gesù nell’insegnamento del Papa Giovanni
Paolo II
, Città del Vaticano 2005, s. 15-22.
4
idąc wytrwale po „ziemskich” śladach miłości dotrze się wreszcie
do Chrystusa, wówczas jak w powiększającym szkle może do-
strzec wielkość i piękno ludzkiej, ułomnej miłości, a tym samym
zaznać przedsmaku tej Miłości, która jest w Bogu. To poszukiwa-
nie naznaczone jest jednak trudem i cierpieniem.
Wspiąwszy się nieco na pionowej belce, a więc doświadczyw-
szy miłości, można dosięgnąć belki poziomej, to znaczy stać się
zdolnym do dzielenia się otrzymanym i odkrytym darem. Im da-
lej sięga pozioma belka miłości czynnej, tym wyżej zdaje się ona
wznosić w kierunku pionowym, jakby została uskrzydlona. Jed-
nocześnie im wyżej człowiek zostanie wyniesiony mocą łaski w
tym doświadczeniu Bożej miłości, tym dostrzega szerszy horyzont
do spełniania się w miłowaniu. Zawsze jednak ta dynamika miło-
ści doznawanej od Boga, także poprzez ludzi i zdarzenia, która
pobudza do świadczenia miłości wobec bliźnich, ma swoją „oś” i
„siłę napędową” w Chrystusie, a ściślej w Jego Misterium Pas-
chalnym. Tak więc Krzyż Chrystusa jest adekwatnym znakiem
miłości Boga i człowieka i zarazem jedynym kluczem hermeneu-
tycznym, pozwalającym sensownie mówić o miłości.
Nawet dość pobieżny przegląd najważniejszych tekstów Jana
Pawła II, który zamierzamy tu podjąć, pozwala stwierdzić, że wła-
śnie w takim kluczu Chrystusowego Krzyża wypowiadał się on o
tym najważniejszym przykazaniu. To, co przebija z papieskich
słów, to głębia jego osobistego duchowego doświadczenia. Wy-
mownym tego potwierdzeniem jest wciąż żywa w pamięci współ-
czesnych wzruszająca scena z Wielkiego Piątku 2005 roku, a więc
na kilka dni przed jego śmiercią. Podczas gdy w Koloseum cele-
browano Drogę Krzyżową, Papież śledząc telewizyjny przekaz w
swojej domowej kaplicy, mocno ściskał i przytulał do siebie kru-
cyfiks — znak Ukrzyżowanej Miłości.
W
ERTYKALNY WYMIAR MIŁOŚCI
W kulminacyjnym punkcie rozważań, zawartych w pierwszej
encyklice Jana Pawła II i zarazem najważniejszej ze względu na
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl