- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]JAN PAWEŁ II – ODWAGA ŚWIĘTOŚCI
PROGRAM SŁOWNO – MUZYCZNY
Kiedy księga życia Jana Pawła II została definitywnie zamknięta 2 kwietnia 2005 roku, pierwszą i spontaniczną reakcją ludu Bożego było wyrażane głośno przeświadczenie o jego świętości. To słowo stanowiło i nadal stanowi najtrafniejsze podsumowanie życia i dokonań człowieka, którego przez ponad 26 lat nazywaliśmy Piotrem naszych czasów.
Po śmierci Jan Paweł II apeluje do nas wszystkich z jeszcze większą siłą, aniżeli to czynił w czasie ziemskiego życia. Woła do nas poprzez całe swoje duchowe dziedzictwo, które nam zostawił: nie bójcie się otworzyć Chrystusowi drzwi waszych serc! Nie bójcie się oddawać Maryi na Jej wyłączną własność, i powtarzać Jej: Totus Tuus - Cały Twój, aby uczyć się od Niej całkowitego oddania Chrystusowi i heroicznej wiary, by wierzyć tak, jak Ona wierzyła nadziei wbrew ludzkiej nadziei; nie bójcie się iść drogą świętości; nie bójcie się codziennie mówić do Chrystusa: pragnę stawać się świętym, czyli takim, jakim Ty, Panie, chcesz, abym się stał; nie bójcie się codziennie iść za Chrystusem drogą przykazań i Ewangelii, drogą wiary, która działa przez miłość; nie bójcie się całkowicie ufać Chrystusowi, który do końca nas umiłował, biorąc na siebie nasze grzechy, aby je zgładzić w swojej śmierci i zmartwychwstaniu; nie bójcie się wyznawać Chrystusowi swoje grzechy w sakramencie pokuty i ufać w Jego nieskończone miłosierdzie.
Piosenka: Nie lękajcie się
Ref.: Nie lękajcie się, Ja jestem z wami.
Nie lękajcie się, Ja jestem z wami.
Nie lękajcie się, Bóg jest Miłością.
Nie lękajcie się, trwajcie mocni w wierze.
1. Ty Jesteś Skałą Zbawienia,
Jedyną naszą ostoją
przychodzimy do ciebie bo światło
ulecz nasze serca zmartwychwstać daj
2.Pomóż nam wytrwać przy Tobie
Być wiernym w wierze przez życia czas
tylko w Tobie cala nasza nadzieja
miłosierdziem swoim uzdrawiaj nas
3.Przekażcie światu mój ogień
Pokoju i miłosierdzia
Nieście wszystkim orędzie nadziei
Moje światło niech świeci wśród Was
Nie lękajcie się – tymi słowami Jan Paweł II rozpoczął swój pontyfikat. Tym samym wskazał nam na odwagę jako cechę szczególną i ważną jeśli chcemy zdobywać świętość. Nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi – tak wołał z okna watykańskiego na kilka chwil po wyborze. Tak woła i dzisiaj. I prosi nas – młodych ludzi, dzieci, dorosłych, byśmy się nie bali być świętymi. Bo świętość jest każdemu zadana. Ale aby stawać się świętym, trzeba być odważnym. Trzeba pozbyć się lęku, gdy trzeba stanąć w obronie wiary, krzyża, Chrystusa.
A być odważnym – to znaczy się nie bać. Szkolny kolega Jana Pawła II opowiadał kiedyś taką historię:
Pamiętam, wdrapywaliśmy się na Czerwone Wierchy. Z przodu szedł ojciec Lolka, my w pewnej odległości za nim. Byliśmy już niedaleko szczytu, kiedy niespodziewanie pojawiła się gęsta mgła. Pan Karol zniknął nam z oczu. Wyglądało to tak, jakby rozpłynął się gdzieś w tej mgle. Zaczęliśmy go szukać, wołać. Bez rezultatu. Lolek był niemal zrozpaczony. Pamiętam, jak uklęknął na kamieniach i zaczął się żarliwie modlić. Ja poszedłem za jego przykładem. Modliliśmy się obydwaj. Kiedy zeszliśmy do schroniska, jego ojciec już tam na nas czekał.
Karolowi Wojtyle w dążeniu do świętości zawsze pomagała modlitwa. On wiedział, że w zjednoczeniu z Panem Bogiem nic mu nie grozi. Wpatrywał się również w postaci wielu mądrych, dobrych i odważnych ludzi. Już jako papież często ich zauważał. Widział, że nie bali się głosić Ewangelii, nawet gdy groziło im niebezpieczeństwo. Chętnie pomagali, poświęcali swe życie dla dobra innych. Takich ludzi czcimy w Kościele jako świętych i błogosławionych. Oni byli dla Jana Pawła II wzorem.
Z pewnością. Bo przecież wiadomo, że Jan Paweł II ogłosił wiele osób świętymi. Policzono, że wyniósł na ołtarze aż 1343 błogosławionych i 482 świętych. Wskazywał ich pod każdą szerokością geograficzną, w każdym narodzie, języku, powołaniu i zawodzie, w każdej rasie i wieku. W swej „promocji” świętych dawał dowód odważnej wiary. Byli wśród nich także Polacy.
Gdy Jan Paweł II ogłaszał świętą księżną Kingę, mówił, jak mocno wiążą się ze sobą odwaga i świętość:
Jeżeli dziś mówimy o świętości, o jej pragnieniu i zdobywaniu, to trzeba pytać, w jaki sposób tworzyć właśnie takie środowiska, które sprzyjałyby dążeniu do niej. Co zrobić, aby dom rodzinny, szkoła, zakład pracy, biuro, wioski i miasta, w końcu cały kraj stawały się mieszkaniem ludzi świętych, którzy oddziaływują dobrocią, wiernością nauce Chrystusa, świadectwem codziennego życia, sprawiając duchowy wzrost każdego człowieka? (…) potrzeba świadectwa. Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem światła swej wiary.
Pamiętamy wielu świętych, których ogłosił właśnie Jan Paweł II. Wszyscy oni odznaczali się wielką odwagą w wyznawaniu wiary. Zawsze pozostawali wierni Chrystusowi i wartościom chrześcijańskim. Wśród polskich świętych nie sposób pominąć Maksymiliana Kolbego, który odważnie wstawił się za innym człowiekiem i oddał za niego życie; św. Jadwigę Królową, która w latach swego panowania żyła pobożnie i skromnie, pomagając potrzebującym, czym wypełniała naukę Jezusa; św. Józef Pelczar – podobnie jak królowa Jadwiga zrobił wiele dobrych rzeczy dla potrzebujących, troszczył się też o wykształcenie ludzi – także religijne; św. Faustyna – wiernie przekazywała orędzie Bożego Miłosierdzia jak chciał tego od niej Jezus mimo, że niektórzy nie wierzyli jej i spotykały ją przykrości.
Nie bać się być świętym – tego uczył nas Jan Paweł II.
Wiersz: Papież o ludzkiej twarzy...
Wielki a tak zwyczajny
Papież o duszy człowieka
szlachetnej, mądrej,
ludzkiej twarzy Chrystusa.
Jak słońce dawał nadzieję
ręką błogosławiony znak
Papież o ludzkiej twarzy
odmienił świat.
Symboli pełne życie
tajemnej misji Boga
z różańcem w dłoniach
pontyfikat - Droga Krzyżowa...
Wpatrzony w twarz Chrystusa
Dla ludzi nie dla sławy
Ten święty był
Papież o ludzkiej twarzy...
Ojciec święty niejednokrotnie dawał dowód swej wielkiej odwagi w trudnych realiach życia. Przeżył tak wiele przykrych, nieraz krytycznych chwil. Wystarczy wspomnieć choćby śmierć matki i siostry, potem brata i ojca. Wojna, ciężka praca w kamieniołomach, zamach na jego życie na placu św. Piotra, liczne choroby… Można było zauważyć, że w każdej z tych chwil umiał odnajdywać wolę Bożą, potrafił przyjmować je z poddaniem i zaufaniem Temu, który przecież najlepiej wie, czego człowiek potrzebuje.
Jego odwaga polegała również na tym, że we wszystkich prostych i codziennych czynnościach odnajdywał szansę na zdobywanie kolejnych szczebli ku świętości. On jej pragnął i nie zapominał, że jest ona najważniejszym celem życia. Czy to podczas modlitwy, czy wspinaczek górskich, czy to w studiowaniu ksiąg i podręczników akademickich, czy podczas spływów kajakowych z młodzieżą czy w spotkaniach z ludem Bożym na audiencjach – zawsze świętość była punktem centralnym. Widoczna w każdym spojrzeniu, uśmiechu i słowie.
No właśnie. W słowach i nauczaniu papieża Polaka często pojawiał się temat świętości. I może ktoś powiedzieć – nic dziwnego. Przecież to papież, więc jego rolą jest wzywanie do świętości. Ale jeśli mowa o Janie Pawle II, to trzeba przyznać, że był on w tym względzie bardzo odważny, bo pokazywał świętość i mówił o niej nawet wtedy, gdy z niej kpiono i ukazywano jako przeżytek. Ale on tak uparcie, tak konsekwentnie powtarzał, że świętość jest głębokim pragnieniem, czasem wprawdzie zagłuszonym przez troski o sprawy tego świata, ułudę czy bogactwo, a w gruncie rzeczy jest pragnieniem prawdziwym. I najważniejsze w dążeniu do świętości jest to, że człowiek nie pozostaje osamotniony w tym trudzie i wysiłku, ale towarzyszy mu inicjatywa i pomoc Boża. Jednym słowem – być świętym, to po prostu pójść za Chrystusem i we wszystkim zdać się na Niego. Aby to odkryć, trzeba iść do źródła, w górę, pod prąd…
Piosenka: Ty tylko mnie poprowadź
Gdy drogi pomyli los zły
I oczy mgłą zasnuje
Miej w sobie tę ufność nie lękaj się
A kiedy gniew świat ci przesłoni
I zazdrość jak chwast zakiełkuje
Miej w sobie tę ufność nie lękaj się
Ref.:
Ty tylko mnie poprowadź
Tobie powierzam mą drogę
Ty tylko mnie poprowadź Panie mój
2. Poprowadź jak jego prowadzisz
Przez drogi najprostsze z możliwych
I pokaż mi jedną tę jedną z nich
A kiedy już głos twój usłyszę
I karmić się będę nim co dzień
Miej w sobie tę ufność nie lękaj się
O świętości Jana Pawła II najlepiej może poświadczyć ktoś, kto był z nim blisko, kto przeżywał razem z nim wszystkie chwile. Takim bezpośrednim świadkiem jest z pewnością wielki i serdeczny przyjaciel papieża – obecnie kardynał Stanisław Dziwisz. W jednym z wywiadów dotyczących osoby papieża mówił:
Byłem codziennym świadkiem jego życia i pracy, cierpień i dokonań, radości, smutków i nadziei. W jakiś sposób w tym wszystkim brałem udział, bez żadnej mojej zasługi. Teraz, patrząc na zakończone dzieło 85 lat życia Karola Wojtyły, uderza nas znamienny rys jego świętości. Cieszę się, że w wielu wywiadach, jakich udzieliłem w ostatnich latach, powtarza się najważniejsze pytanie: o świętość Jana Pawła II. Chętnie na nie odpowiadam, bo moim przywilejem i obowiązkiem jest dać świadectwo prawdzie w tym zakresie.
Odpowiem krótko. Świętość kardynała Karola Wojtyły, a następnie papieża Jana Pawła II była owocem jego całkowitego zjednoczenia z Bogiem, jego otwarcia się na działanie Ducha Świętego; i to nie tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, lecz w codziennych sprawach. To najbardziej uderzało w jego postawie. Bóg stanowił serce, korzeń jego egzystencji, najważniejszy punkt odniesienia. Z tego serca, z tego centrum wywodziło się wszystko. Przede wszystkim jego pobożność, ale nie w znaczeniu dewocyjnym, lecz jako łatwość znajdowania Boga we wszystkim – w modlitwie, w sprawowaniu Eucharystii, w czytaniu i głoszeniu słowa Bożego, w spotkaniach z drugim człowiekiem, w pracy, w cierpieniu, w codziennych sprawach, smutkach i radościach. Jan Paweł II żył zanurzony w rzeczywistości Bożej, bo przecież nie ma innej. Nasz Pan i Stwórca był dla niego obecny we wszystkim.
Możemy powiedzieć, że świętość Jana Pawła II była bardzo “zwyczajna”, wpisana w codzienność. Wyrażała się w jego postawie wobec drugiego człowieka. Była to postawa szacunku, akceptacji, miłości i służby. Jan Paweł II nigdy nikogo nie skrzywdził. Nikogo nie odtrącił. Jeżeli coraz częściej nazywamy go Wielkim, to musimy sobie uświadomić, że była to szczególna forma wielkości. Przy tego rodzaju wielkości inni ludzie nie czuli się onieśmieleni. Czuli się również wielcy. Uświadamiali sobie, że stać ich na więcej. Wreszcie świętość Jana Pawła II wyrażała się w jego tytanicznej pracy dla Chrystusa. Jemu – swojemu Panu i Odkupicielowi – poświęcał wszystkie swoje siły. Do tej pracy wprzęgnął niepospolite dary swojego umysłu i woli. Co więcej, potrafił wciągnąć do tego dzieła wielu ludzi w Kościele, poczynając od najbliższych współpracowników. Na tym polegało jego “przywództwo” we wspólnocie Kościoła. Czekamy na wyniesienie do chwały ołtarzy Sługi Bożego Jana Pawła II. Będzie to tylko oficjalne potwierdzenie tego, o czym przeświadczone są miliony osób na całym świecie. Świętości nie da się ukryć. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 14-16).
Niech to świadectwo o Janie Pawle II będzie dla nas motywacją, byśmy tak jak on potrafili wykorzystać każdą chwilę swego życia na zdobywanie świętości. W tym trudnym, lecz jakże istotnym zadaniu niech nam towarzyszą jego słowa, które Papież skierował do młodych w Orędziu na XV Światowy Dzień Młodzieży 2000 r.:
«Młodzi wszystkich kontynentów, nie lękajcie się być świętymi nowego tysiąclecia!"
Piosenka: „Nie bój się, wypłyń na głębię”
„Barka”
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl