- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

JAN PAWEŁ II

 

              Wstęp

 

Witamy wszystkich na apelu upamiętniającym postać Jana Pawła II. Z okazji Dnia Papieskiego chcemy oddać hołd Papieżowi i wielkiemu Polakowi oraz chcemy wyrazić naszą wdzięczność za Jego ogromną miłość do Boga i ludzi.

              Jan Paweł II przez całe swoje życie z wielką odwagą szedł drogą wiary, całkowitego zawierzenia Chrystusowi przez Maryję. W ostatnich dniach i godzinach swojego życia odprawił najbardziej poruszające rekolekcje.

Poprzez cierpienie i śmierć Jana Pawła II byliśmy świadkami wielkiego cudu oddziaływania miłości Chrystusa na niezliczone rzesze ludzi.

Ksiądz Jan Twardowski powiedział o nim: „Dla mnie największym autorytetem jest Ojciec Święty Jan Paweł II. To człowiek, który głosi wiarę w Boga. Mówi najprostsze rzeczy i ludzie go słuchają. Jest święty. Całe jego życie jest święte. Wciąż budzi wiarę. Starzec z laseczką w ręku, cierpiący i chory, a tak niezwykły i wielki w swej bezradności. Gromadzi wokół siebie wielkie tłumy”.

Większość z nas pamięta tylko ostatnie lata życia Jana Pawła II. Byliśmy małymi dziećmi gdy 2 kwietnia 2005 roku po 27 latach pontyfikatu odchodził do Domu Ojca.

Przybliżmy więc dziś sylwetkę tego wielkiego Polaka – Karola Wojtyły, człowieka który został Papieżem. Dlaczego Jan Paweł II jest nam tak bliski? W czym tkwi tajemnica jego wielkości?

 

ŚWIECA - zapalić

 

„Świeca, by świecić innym musi spalać samą siebie”. Tak winniśmy i my czynić – samych siebie spalać, by innym dawać dobry przykład.

BARKA

 

Światło niezwykłego Pontyfikatu Jana Pawła II rozbłysło 16 października 1978 roku. Jasność wypowiadanych słów, biel sutanny, dobroć i szczerość malująca się na twarzy Kardynała Wojtyły  z Krakowa sprawiły, że zjednał sobie tysiące ludzkich serc, które odtąd w modlitewnym trwaniu na pielgrzymkowych szlakach towarzyszyły temu wyjątkowemu Człowiekowi.

 

Oto kilka obrazków z życia Jana Pawła II. Przenieśmy się do Wadowic, rodzinnego miasta Karola.

 

Wchodzą: Ojciec, Matka, brat Edmund i Karol

 

Narrator – Mieszkanie Emilii i Karola Wojtyłów mieściło się w kamienicy, w pobliżu kościoła pod wezwaniem Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Wypełnione było książkami, świętymi obrazami i rodzinnymi fotografiami. Tu spędził najmłodsze lata Karol Wojtyła, otoczony miłością   i opieką najbliższych.

 

Matka – Chciałam, by pierwszą melodią, jaką usłyszy moje nowo narodzone dziecko, była pieśń śpiewana na cześć Maryi Matki Bożej. Rozsunęłam zasłony, pokój zalały potoki światła,                  a z pobliskiego kościoła dobiegały odgłosy nabożeństwa majowego.

 

Ojciec – W księgach parafialnych tak odnotowano to wydarzenie: urodzony 18 maja 1920 roku Karol Józef Wojtyła, syn rodziców: ojca Karola – oficera wojskowego i matki Kaczorowskiej Emilii.

              Imię Karol otrzymał po mnie, Józef – na cześć Józefa z Nazaretu oraz marszałka Piłsudskiego, który właśnie wtedy bronił Ojczyzny przed bolszewikami.

Karol – Moja mama była delikatną i wrażliwą kobietą. To właśnie ona inspirowała głębokie życie religijne naszej rodziny. Szybko nauczyła mnie żegnać się znakiem krzyża, a wieczorami czytała mi fragmenty Biblii.

 

Ojciec – Ciężko chorująca żona Emilia łączyła z synem Karolem wielkie nadzieje. Była z niego bardzo dumna. Często mówiła:

 

Matka – Mój Lolek zostanie wielkim człowiekiem.

 

Ojciec – Odeszła do Pana nie doczekawszy Pierwszej Komunii świętej Karola.

 

Narrator – Śmierć matki położyła kres beztroskiemu życiu Karola. Początkowo otwarty                   i szczęśliwy, „urodzony przywódca”, zaczął zamykać się w sobie, szukał ucieczki w książkach         i modlitwie.

 

Brat – Jedynym źródłem wielkiej radości w życiu Karola byłem teraz ja – Edmund. Starszy od Lolka o 14 lat. Studiowałem medycynę w Krakowie. Ponadto byłem świetnym sportowcem, byłem dla młodszego brata ideałem. W czasie odwiedzin w Wadowicach trenowałem Karola, przekazując mu wiedzę sportową. Zabierałem go też na piesze wycieczki po górach, zarażając go pasją wędrowania.

 

Ojciec – Karola nie mógł spotkać bardziej tragiczny cios niż ten, jaki spadł na niego 5 grudnia 1932 roku. W tym dniu dowiedział się, że jego brat zmarł w szpitalu, zaraziwszy się od jednej z pacjentek szkarlatyną.

              Od tego tragicznego wydarzenia Karol zaczął nieustannie rozważać niezgłębioną, bezkresną mądrość Boga, który daje i odbiera, który każdemu człowiekowi bez jego woli i wiedzy wyznacza własny los.

              Chciałem zapewnić mojemu jedynemu żyjącemu dziecku wszystko, na co było mnie stać: miłość, wykształcenie, dobre wychowanie. Karol zaczął uczęszczać do Gimnazjum im. Marcina Wadowity.

Wchodzą piłkarze z piłką

              Scenka z Gimnazjum

 

Kolega 1 – Karol uwielbiał piłkę nożną. Zwykle grywał w bramce, a nazywaliśmy go „Martyna” od nazwiska słynnego w owych czasach bramkarza. Był aktywny i ruchliwy. Jedyne czego unikał, to bójki. Nigdy nie widziałem żeby bił się z chłopakami. Zjednywał sobie kolegów umiejętnościami sportowymi, znajomością łaciny i poezji.

 

Kolega 2 – Karol przyjaźnił się z Jurkiem – synem prezesa gminy żydowskiej. Kiedyś Jurek pobiegł do kościoła, by wyciągnąć go na mecz. Jakaś kobieta widząc dziecko żydowskie wchodzące do kościoła, wyraziła głośne zdziwienie. Karol wtedy natychmiast zareagował:

 

Karol – Czyż nie jesteśmy wszyscy dziećmi Bożymi…

 

Kolega 1 – W każdy pierwszy piątek miesiąca Karol spowiadał się i przystępował do komunii świętej. Było to jego zwyczajem od czasu, kiedy rozpoczął naukę w gimnazjum. Każdego dnia rano przed lekcjami szedł do kościoła na Mszę świętą. Zachodził do kościoła także po lekcjach. Modlił się po każdym posiłku, w trakcie odrabiania zadań domowych i przed udaniem się na spoczynek.

 

Kolega 2 – Modlitwa Karola nie polegała na „klepaniu” pacierza. Była to forma wyciszenia, całkowitego oddania się Bogu z daleka od zgiełku codzienności. Wiedzieliśmy, że nie robi niczego na pokaz. Już pod koniec I klasy gimnazjum zrozumieliśmy, że Karol jest niezwykle utalentowany   i wszechstronny. Był doskonałym uczniem, lojalnym kolegą i przyjacielem.

 

Piłkarze wychodzą

 

              Scenka – teatr i modlitwa

 

Koleżanka 1 – Mając 14 lat Karol odkrył teatr. Już wcześniej był zafascynowany językiem polskim    i polską literaturą. Znał na pamięć obszerne fragmenty dzieł Sienkiewicza – Ogniem i mieczem, Potop, Quo vadis. Fascynacja teatrem rozszerzyła  jego zainteresowania. Ogromny wpływ na Karola miał profesor literatury Mieczysław Kotlarczyk. Założył on w Wadowicach Amatorski Teatr Powszechny.

 

Karol – Spędziłem wiele czasu z nauczycielem, z którym mogłem szczerze rozmawiać nie tylko     o teatrze, ale też o własnym życiu.

 

Kolega – Karol szybko stał się gwiazdą zespołu.

 

Karol – Byłem królem w sztuce Wyspiańskiego „Zygmunt August”, Hajmonem w Antygonie, hrabią Henrykiem w Nieboskiej komedii i frywolnym Guciem w Ślubach panieńskich.

 

Kolega – Nikt nie miał wtedy wątpliwości, że Karol będzie aktorem albo literatem.

 

Koleżanka 2 – Lata gimnazjalne były dla Karola szczęśliwe. Przeobraził się w przystojnego młodzieńca, za którym oglądały się dziewczęta z żeńskiego gimnazjum.

 

Koleżanka 1 – Karol lubił tańczyć. Dwa razy w miesiącu w gimnazjum odbywały się lekcje tańca. Karol chętnie uczestniczył w tych lekcjach. Z łatwością opanował kroki poloneza, mazura, walca     i tanga.

 

Narrator – Karol pasję do teatru łączył z potrzebą religijnej kontemplacji. Często zachodził do kościoła i całe godziny spędzał na medytacji.

              W maju 1938 roku do Wadowic przyjechał metropolita krakowski, arcybiskup Adam Sapieha, by udzielić bierzmowania. Karol przywitał gościa w płynnej łacinie. Arcybiskup uważnie przyglądał się mówcy. Podobał mu się sposób jego bycia, zdecydowanie, a jednocześnie delikatność. Arcybiskup zapytał księdza: „Co ten chłopak ma zamiar robić po maturze? Nie wstąpiłby do Seminarium?”. Karol odpowiedział:

 

Karol – Będę studiował filologię polską.

 

Narrator – „To wielka szkoda” – odrzekł arcybiskup.

 

              Scenka – czasy studiów i okupacji

 

Ojciec – Kiedy Karol zdał maturę w 1938 roku już nic nas nie zatrzymywało w Wadowicach. Spakowaliśmy z synem nasz skromny dobytek i przenieśliśmy się do Krakowa, gdzie Karol zapisał się na Uniwersytet Jagielloński i z wynikiem celującym ukończył pierwszy rok studiów – polonistyki.

 

Narrator – Kiedy pierwsze niemieckie bomby spadły na Kraków, Karol Wojtyła służył do Mszy    w Katedrze na Wawelu. Niebawem wstąpił do tajnej organizacji „Żywy Różaniec” która stałą się dla niego pielgrzymką do duchowych źródeł.

Karol – W naszym mieszkaniu przy ul. Tynieckiej przez całą okupację odbywały się próby podziemnego Teatru Rapsodycznego. W obliczu zaciekłej napaści okupanta teatr miał się stać bronią w walce o polską kulturę i polskie państwo.

              Uczestniczyłem w Żywym Różańcu i Żywym Słowie. Działalność ta spowodowała dojrzewanie moich poglądów i osobowości. Żywy Różaniec zbliżył mnie do Boga.

 

Ojciec – Terror niemiecki wzrastał. Karol studiując na tajnych kompletach musiał podjąć pracę jako robotnik fizyczny w kamieniołomach, a potem w fabryce chemicznej. Ojciec schodzi

 

Narrator – Śmierć ojca w 1941 roku spowodowała, że Karol jeszcze bardziej zagłębił się              w rozważaniach mistycznych i filozoficznych. Często widziano go  modlącego się. Leżał na podłodze z rękami wyciągniętymi, w kształcie krzyża.

 

Karol – Jesienią 1941 roku poszedłem do rezydencji księdza Metropolity Adama Sapiehy                i oznajmiłem: Chciałbym zostać księdzem.

 

Karol przebiera się na księdza

 

Narrator – 1 listopada 1946 roku, na Wszystkich Świętych, w kaplicy pałacu arcybiskupów Metropolita Krakowski osobiście wyświęcił Karola Wojtyłę na księdza. W dzień zaduszny młody ksiądz odprawił Mszę prymicyjną w Katedrze Wawelskiej.

 

Wchodzą wioślarze i wędrowcy

 

              Scenka – Wśród młodzieży

 

Narrator – Ksiądz Wojtyła umiłował młodość i młodzież.

              Wycieczki w towarzystwie młodzieży przyszły papież traktował jako okazję do pracy wychowawczej. Celem tych wędrówek po górach i spływów kajakowych, nie był jedynie wypoczynek. Pobyt na łonie natury zbliżał do Boga, sprzyjał medytacji, łączył ludzi i ułatwiał wymianę myśli.

 

Dziewczyna – Wszyscy czuliśmy promieniujące od niego ciepło i przyjaźń. Był bardzo ojcowski           i niezwykle cierpliwy.

              Każdy dzień wędrówki zaczynaliśmy od Mszy świętej, odprawianej przy przenośnym polowym ołtarzu. Potem pod przewodnictwem księdza Wojtyły ruszaliśmy w góry lub pływaliśmy kajakami po jeziorach mazurskich.

 

Chłopak – Nasz wikary – przewodnik miał na sobie zazwyczaj koszulkę gimnastyczną i szorty, co sprawiało, że milicja nie rozpoznawała w nim księdza – w tamtych czasach duchownym nie wolno było zajmować się młodzieżą. Nazywaliśmy go zazwyczaj „wujkiem”, częściowo z sympatii, częściowo dla zachowania konspiracji.

 

Dziewczyna – Ksiądz Karol prowadził z nami wielogodzinne rozmowy. Na ogół bardzo szczerze mówiliśmy o swoich sprawach osobistych. Nawet, gdy został Papieżem, nadal utrzymywał kontakty z nami.

Wszyscy wychodzą

 

Narrator – Zapadał już mrok. Ogromny tłum zgromadzony na Placu św. Piotra niecierpliwie oczekiwał wieści. Gdy padły słowa oficjalnego komunikatu, zapanowało zdumienie.

 

Wchodzi Papież

Nikt nie wiedział kim jest i jak zachowa się przybysz z dalekiego kraju. Papież tymczasem powiedział:

 

Papież – Oto najczcigodniejsi kardynałowie powołali biskupa Rzymu. Wezwali go z dalekiego kraju. Dalekiego, ale tak bliskiego przez wspólnotę wiary i tradycji chrześcijańskiej. Bałem się przyjąć ten wybór, ale zrobiłem to w duchu posłuszeństwa Panu Naszemu Jezusowi Chrystusowi.

 

Narrator – Ceremonię inauguracji pontyfikatu obserwowały miliony ludzi na całym świecie.         W Polsce ludzie zgromadzili się przed telewizorami. Życie w kraju praktycznie zamarło. Papież Jan Paweł II przemówił w kilkunastu językach:

 

Papież – Bracia i siostry! Nie lękajcie się przygarnąć Chrystusa. Pomóżcie Papieżowi mocą władzy Chrystusowej służyć człowiekowi i całej ludzkości. Otwórzcie drzwi, otwórzcie granice państw. Nie lękajcie się!

 

Narrator – Słowa Papieża padały jak salwy, odbijały się żywym echem wśród tłumów. Wyczuwano, że przemawia Papież gotowy do podboju świata.

 

              Wiersz

 

Przychodzimy do Ciebie, ludzie słabej wiary,

Abyś nas umocnił przykładem swego życia.

Jakże to możliwe,

Że wielbią Ciebie młodzi z niewierzących krajów.

Gromadzą się na placach głowa przy głowie,

Czekając na Nowinę sprzed lat dwóch tysięcy.

Jesteś z nami, i odtąd zawsze będziesz z nami.

Kiedy odezwą się moce chaosu,

A posiadacze prawdy zamkną się w kościołach,

Twój portret w naszym domu co dzień nam przypomni,

Co może jeden człowiek, i jak działa świętość.

 

Narrator – Młodzież zajęła szczególne miejsce w pontyfikacie Jana Pawła II. Już pierwszego dnia służby na Stolicy Piotrowej powiedział: „Młodzież jest nadzieją Kościoła”.

              W 1985 roku Papież Jan Paweł II zapoczątkował tradycję Światowych Dni Młodzieży. Tak wspomina to wydarzenie:

 

Papież – W wyobraźni widziałem Światowe Dni młodzieży, czas w którym młodzi ludzie z całego świata będą mogli spotkać wiecznie młodego Chrystusa i uczyć się od Niego, jak być świadkiem Ewangelii wobec innych dziewcząt i chłopców.

 

Pieśń „ABBA OJCZE”

 

              Pożegnanie z Polską

 

Papież – Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki, albowiem Ojczyzna jest nasza matką ziemską.

              Polska jest matką szczególną. Jest matką, która wiele przecierpiała, i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej.

              Pocałunek ojczystej ziemi porównałem do ucałowania rąk matczynych. Niech on będzie również pocałunkiem pokoju dla Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób zechcą się znaleźć w tej wielkiej pielgrzymiej wspólnocie Papieża Polaka.

Papież wychodzi

 

              Scenka - Z życia do Życia

 

Dziewczyna – 2 kwietnia 2005 roku, po 27 latach pontyfikatu Serce Papieża zatrzymało się na zawsze (zgasić świecę). Jak świat długi i szeroki, ludzie wszystkich ras i religii – modlitwą, łzami, w zadumie żegnali Jana Pawła II. W trwodze i żalu zastygła też całą Polska. Odszedł Ojciec, który przerósł wszystkie autorytety i stał się fundamentem naszej tożsamości narodowej.

 

Chłopak – Nie ma i pewnie długo nie będzie na świecie osoby, która tak bardzo i tak jednoznacznie połączyłaby miliony ludzi w uznaniu swej wielkości i autorytetu. Postaci, która tak blisko zjednoczyłaby świat w żałobie po swoim odejściu.

 

Dziewczyna – Ojciec Święty był wielką osobowością. Kształtował nasze charaktery, wpływał na losy świata, a jednocześnie był dla nas taki bliski, przyjacielski, taki bezpośredni. Żartował z nami, bawił nas, modlił się z nami. Nie wstydził się swojej ludzkiej słabości. Na tym polegała Jego siła!

              U każdego z nas Ojciec Święty miał i ma swoje miejsce w sercu, w myślach. Każdemu z nas coś dał, chociaż może do końca sobie tego nie uświadamiamy.

 

Chłopak – To nie prawda, że nas opuściłeś. Każdy z nas do końca swoich dni będzie miał w uszach Twój głos, . każdy z nas będzie miał w pamięci Twoją białą postać, uśmiech, gest błogosławieństwa. Będziemy pamiętać Twoje słowa, które są najpiękniejszym komentarzem do Ewangelii.

 

Narrator – Zachowajmy obraz i słowa wygłoszone przez Papieża Polaka w naszych sercach            i czynem własnego życia realizujmy Jego duchowy testament.

 

              Wiersz

 

Mówią – zgasło światło – a widać coraz lepiej.

Mówią – nie ma głosu – a słychać coraz mocniej.

Mówią ODSZEDŁ

A On wciąż jest i pozostanie wśród nas na zawsze.

 

Ojcze Święty – Janie Pawle II –

Jeśli miłość do Ciebie, to bezgraniczna

Jeśli pamięć o Tobie, to na zawsze,

...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl
  • Szablon by Sliffka (© - W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.)