- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]W przypadku każdego uzależnienia proces ten wygląda trochę inaczej, w każdym można jednak wyróżnić pewne fazy, etapy. Pierwszy etap to „zapoznawanie się” ze stanem odurzenia, z nowym doświadczeniem, które niesie ze sobą dane zachowanie. Jest to faza zaciekawienia i eksperymentów. Dużą rolę pełnią w niej kontakty ze środowiskiem, gdyż dominująca rola należy tu do motywów społecznych oraz psychologicznych. W chorobie alkoholowej pierwsza faza określana jest jako towarzyska – nie jest to jeszcze faza chorobowa. Alkohol pije się tutaj okazjonalnie, a celem picia jest poprawienie sobie nastroju. Alkohol powoduje, że czujemy się bardziej ożywieni, łatwiej nawiązujemy relacje z innymi, swobodniej wyrażamy swoje myśli, poglądy, stajemy się bardziej pewni siebie, wyzwalamy się ze swoich zahamowań. Pierwsza faza uzależnienia daje człowiekowi jakąś wymierną przyjemność, korzyść, więc chętnie do danego zachowania wracamy.
Kolejna faza związana jest z czerpaniem stałej przyjemności ze stanu odurzenia – człowiek zaczyna odczuwać przyjemność związaną z zażywaniem środka odurzającego, czy z danym zachowaniem; następuje zwiększona tolerancja organizmu na działanie środków odurzających czy na dane bodźce. Staje się to przyczyną kolejnych eksperymentów i poszukiwania środków o mocniejszym działaniu. Ujawniają się wówczas psychologiczne skutki uzależnienia. Tą fazę można określić jako ostrzegawczą. Pojawia się w niej samousprawiedliwienie, oszukiwanie siebie i bliskich.
Następna faza, którą można określić fazą krytyczną, wiąże się z utratą kontroli nad uzależnieniem. Stan odurzenia staje się celem podstawowym – jest to już uzależnienie zaawansowane, które charakteryzuje się tym, że wszelkie działania człowieka są podporządkowane zażywaniu środków odurzających, czy określonym zachowaniom powodującym uzależnienie: „siądę tylko na pół godziny do komputera” – a mija piąta godzina, „wskoczę tylko na jednego” – mija cała noc, „zagram tylko jedną partyjkę” – a gra pochłania grającego na kilka, kilkanaście godzin. Dla wielu osób stanowi to impuls do szukania pomocy: „Już sobie nie radzę” – to budzi niepokój.
Ostatnia faza, chroniczna, wiąże się z utratą całkowitej kontroli nad uzależnieniem. Człowiek skompromitował się już nieraz, wie, że nałóg go wciąga, ale jeszcze myśli, że nad tym wszystkim panuje – w pracy mają do niego pretensje, najbliżsi również mają do niego pretensje i on zaczyna umawiać się sam ze sobą: tylko dwie lampki wina, tylko dwie godziny przy komputerze. Nastawia nawet zegarek, żeby nie przekroczyć czasu. Kiedy zegarek dzwoni, on go nawet nie słyszy, po dwóch lampkach są następne – kontrakt zawarty ze sobą nie ma znaczenia, zrywa się go po raz kolejny. Ta faza to najsilniejszy stopień uzależnienia, w którym zażywanie środka odurzającego czy podejmowanie określonych zachowań staje się niezbędnym warunkiem funkcjonowania. Na tym etapie uzależnienia środki odurzające, czy zachowania ryzykowne coraz rzadziej wywołują stan euforyczny, a jego doświadczanie jest uzależnione od przyjmowania coraz większych dawek, często niebezpiecznych dla życia. W organizmie jednostki zachodzą niekorzystne zmiany, które mogą prowadzić nawet do śmierci.
Renata Nowak
Fragment wywiadu “Uzależnienia - pułapka dla szukających szczęścia”, Cywilizacja nr 25/2008
http://ien.pl/index.php/archives/916
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl