- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jacek Woroniecki OP
Katolicka etyka wychowawcza
Władze umysłowe człowieka
i ich rola w życiu moralnym
§ 8
Udział rozumu i woli w moralnym życiu człowieka
i ich wzajemne oddziaływanie na siebie.
Cały ten paragraf opiera się na doktrynie zawartej w
w. Tomasza, I-II q. 8-17.
wskazuje dokładniej podział zagadnienia i odsyła do
odnośnych kwestii w tekście św. Tomasza. Patrz także jego komentarz do Etyki Nikomachejskiej
ks. III, lekcja 5-9. Analizę aktu moralnego u św. Tomasza gruntownie opracował A. Gardeil w
Dictionaire de Theologie Catholique
: Acte humain, I. kol 339-343. Patrz tegoż autora: '
Caractere
general de la psychologie thomiste
' (Revue Thomiste. 1896) i '
Les exigences objectives de l'action
'
(Revue Thomiste, 1898). Wiele punktów stycznych z analizą św. Tomasza ma studium nad wolą Dr.
Edwarda Korniłowicza, na którym syn jego Tadeusz Korniłowicz oparł swój referat pt.: '
Wola
zorganizowana
' (Przegląd organizacji, 1938, n. 6).
1. Ustalenie, że Bóg jest naszym celem, daje całemu naszemu życiu moralnemu jednolity i trwały
kierunek. Każdy nasz uczynek winien się z nim rachować, każdy bowiem wchodzi w skład tego
łańcucha środków i celów, którego ostatnim ogniwem jest sam Bóg. Nim jednak zobaczymy, w jaki
sposób to podporządkowanie naszych uczynków celowi ostatecznemu się odbywa, winniśmy
wprzódy przyjrzeć się samemu wewnętrznemu procesowi ich powstawania.
Działalność nasza moralna jest bardziej złożona, niż nam się to na pierwszy rzut oka wydaje; w
każdym bowiem naszym uczynku kilka władz bierze udział, wypełniając w nim każda właściwą
sobie rolę. Musimy przeto całą tę działalność rozłożyć na jej psychologiczne czynniki, czyli innymi
słowy zanalizować, na to aby dokładnie określić, co każdy z nich do niej wnosi.
Zacznijmy wszakże od przypomnienia, że gdy tak rozkładamy nasze postępowanie moralne i
wyodrębniamy w nim działalność poszczególnych władz psychicznych, nie myślimy im
przypisywać samodzielnych czynności, jak nam to nieraz bywa zarzucane. Analityczne własności
naszego umysłu pociągają zawsze za sobą pewna skłonność do antropomorfizmu, do
personifikowania działalności tych składników, które umysł wyodrębnił z jakiejś całości i które bez
związku z ta całością nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Należy to zawsze mieć na
względzie, gdy dla skrócenia mówi się np. że rozum robi to, wola tamto, lub że uczucie zachowuje
się tak lub inaczej. W samej rzeczy ani rozum, ani wola, ani uczucie nic nie robią, a działa sama
dusza ludzka tym lub owym swym uzdolnieniem. Podmiotem działalności psychicznej jest to, co
byśmy dziś jaźnią człowieka nazwali, rozumiejąc jednak pod tym wyrazem coś bardziej
obiektywnego i substancjalnego, niż to zwykle bywa przyjęte. Otóż nasza jaźń psychiczna czyli
dusza ma rozmaite, gatunkowo różne czynności, i to nas skłania do upatrywania w niej
poszczególnych uzdolnień do nich; je to właśnie nazywamy władzami. Za każdym przeto razem,
gdy powiemy, że ta lub owa władza duszy robi to lub tamto będziemy mieli zawsze na myśli sama
jaźń psychiczna, działająca za pomocą tego lub owego swego uzdolnienia.
2)
2. Po tej uwadze wstępnej przypomnijmy w krótkości pewne zasadnicze wiadomości z psychologii
uzdolnień naszej duszy. W przeciwieństwie do nowożytnych kierunków psychologicznych, które
wychodząc z materialistycznych założeń, sprowadzają działalność umysłową do zmysłowej,
filozofia chrześcijańska stoi niezmiennie na stanowisku rozróżniania w naszej psychice dwóch
dziedzin, lub - aby się obrazowo wyrazić - dwóch poziomów: z m y s ł o w e g o, ściśle związanego
z funkcjami fizjologicznymi i u m y s ł o w e g o, czerpiącego w zmysłach swój materiał, ale
mającego własny zakres ponadzmysłowy. Na każdym z tych poziomów rozróżniamy następnie
dwie zasadniczo odrębne funkcje władz psychicznych, a mianowicie poznawcze i pożądawcze.
Aczkolwiek ściśle uzależnione nawzajem od siebie, są one jednak w istocie swojej zupełnie różne i
w żaden sposób nie dadzą się jedna do drugiej sprowadzić.
Gdybyśmy chcieli graficznie przedstawić te dwa procesy, jakimi są p o z n a n i e i
p o ż ą d a n i e, to pierwszy oznaczylibyśmy strzałką idącą od przedmiotu poznanego do
poznającego, drugi zaś przeciwnie strzałkami idącymi od pożądającego do lub od przedmiotu
pożądanego.
Poznanie
Poznający
<------------------------
Przedmiot poznania
Pożądanie
<-------------------- Pożądający --------------->
Przedmiot
pożądania
W pierwszym procesie tj. w poznaniu podmiot jest jakby nieruchomy, a przedmiot w ruchu,
przychodzi on bowiem do podmiotu i odbija w nim swe podobieństwo. W drugim zaś tj. w
pożądaniu, dzieje się przeciwnie: przedmiot jest jakby nieruchomy a podmiot skłania się do niego,
albo od niego oddala, zależnie od tego, czy mu odpowiada czy też nie. Mamy tu całą skalę
rozmaitych zjawisk, z których, choć nie jest pierwsze, najbardziej uderza w oczy napięcie czyli
dążenie do czegoś, czego się nie posiada, innymi słowami pożądanie; od niego przeto wzięta jest
ogólna nazwa całej tej funkcji i obejmuje ona zarówno wszystkie zjawiska pozytywnego dążenia do
przedmiotu, jak i negatywnego dążenia od niego czyli oddalania się od tego, co niemiłe.
Gdy więc teraz porównamy ze sobą poznanie z pożądaniem, musimy dojść do wniosku, że ma się
do siebie jak 'od' i 'do', jak stać na miejscu i ruszać się. Wobec tego, będąc sobie tak przeciwstawne,
są one istotnie różne tak, iż jedno do drugiego sprowadzone być nie może.
3)
Jest to jedno z tych
podstawowych zjawisk psychologii, które od czasów Kartezjusza w szczególny sposób zostały
przyćmione w filozofii nowożytnej, mającej stałą skłonność, aby funkcje pożądawcze sprowadzać
do samego myślenia o przedmiocie chcenia.
4)
Nie wystarczy nam jednak rozróżniać w ogólności między sobą te dwie tak radykalnie odrębne
funkcje naszej psychiki. Wypadnie jeszcze je rozróżnić na tych dwóch poziomach, na których się
one przedstawia w bardzo odrębnej postaci, z zachowaniem jednak swych podstawowych cech. Oto
znowu jak można graficznie przedstawić to rozróżnienie władz i poziomów:
Poznanie:
Pożądanie:
Poziom umysłowy
Rozum
Wola
Poziom zmysłowy
Zmysły
Uczucia
W sferze zmysłowej oba procesy przybierają wiele odrębnych form. Poznanie zmysłowe tak
zewnętrzne jak i wewnętrzne ma cały szereg swoistych i dość odrębnych procesów, a to samo dzieje
się i w dziedzinie pożądania, gdzie obserwujemy bardzo wielorakie zjawiska, które obejmujemy
terminem: uczucie. W wyższej sferze umysłowej procesy te są znacznie uproszczone; to co w sferze
zmysłowej było bardzo zróżniczkowane, tu występuje w formie bardziej prostej i jednolitej,
zarówno w dziedzinie poznania, gdzie sam rozum wszystko w sobie odtwarza, jak i w dziedzinie
pożądania, w której sama wola jest motorem wszelkich naszych czynności i źródłem wszelkiego
chcenia. Dwa te naczelne uzdolnienia umysłowe naszej duszy wzięte razem, nazywamy
u m y s ł e m co odpowiada łacińskiemu 'mens' w takim sensie, w jakim tego terminu używali
św. Augustyn i św. Tomasz.
3. Zrobiwszy przegląd władz naszej duszy zapytajmy się teraz, w jakiej mierze biorą one udział w
naszym życiu moralnym. Przedmiotem etyki, jakeśmy powyżej powiedzieli, są uczynki moralne,
które z naszej rozumnej woli wypływają i które dlatego nazywamy dobrowolnymi. W każdym
przeto naszym uczynku moralnym zawsze bierze udział rozum i wola. Że jednak człowiek składa
się z duszy i ciała, połączonych ze sobą bardzo ścisłymi więzami organicznymi, przeto działalność
jego władz umysłowych nie da się oderwać od ciała i jego funkcji zmysłowych. Przez to i żaden
czyn moralny człowieka nie może się obyć bez współudziału poznania zmysłowego i bez pewnego
akompaniamentu czynników uczuciowych. Rozum musi się wciąż opierać na danych dostarczonych
przez zmysły zewnętrzne a następnie ocalonych, utrwalonych, przechowanych i odpowiednio
podanych przez wewnętrzny aparat pamięciowo-wyobrażeniowy. Stad wynika, że wszystkie te
władze winny być należycie przygotowane do współudziału w życiu moralnym. W znacznie
większej mierze odnosi się to do zmysłowych władz pożądawczych, o których można powiedzieć,
że w naszym życiu moralnym formalny biura udział przez to, że same przez się stają się pobudkami
naszych czynów, poszukując zaspokojenia powstałych w nich pożądań. Zagadnienie ich roli w
postępowaniu moralnym człowieka jest tak doniosłe, że wypadnie osobny rozdział im poświęcić.
Tu zajmiemy się tym, co się odnosi do działalności dwóch naczelnych władz umysłowych rozumu i
woli, przy czym zaczniemy od przyjrzenia się najpierw ich wspólnej działalności i wzajemnemu
oddziaływaniu na siebie, aby potem osobno zająć się tym, co każda z nich wnosi do procesu
postępowania moralnego.
W całym naszym życiu umysłowym kierownictwo przypada w udziale rozumowi, a wykonanie
woli. Działalność jednak obu tych władz tak jest zespolona, tak przenika się nawzajem, że jedna bez
drugiej obejść się nie może , i potrzeba dobrze wyszkolonego umysłu, aby rozwikłać to wzajemne
oddziaływanie na siebie. Wola nie może niczego chcieć, nim rozum o czymś nie pomyśli i nie
podsunie jej do chcenia. Ale i rozum, aby wypełnić czynność poznawcza, wciąż potrzebuje być
pobudzanym przez wolę, która jest w naszej psychice tym ogólnym motorem czyli działaczem
wprowadzającym wszystkie nasze władze w czyn.
Nie ma tu jednak błędnego koła, gdyż pierwsze jest tu samorzutne i niezależne od woli poznanie
otaczającego nas świata, a w nim podstawowych danych bytu, będących pierwsza karmą rozumu,
którą on chłonie nim nawet refleksja woli się nad nią zacznie zastanawiać. Ten początkowy i
przyrodzony odruch poznawczy, uprzedzający wszelkie zastanowienie, daje pierwszy impuls
całemu życiu umysłowemu, wszelkiemu myśleniu i chceniu.
Wola reaguje wprawdzie tylko na dobro, ale prawda i jej poznanie przedstawia jej się także jak
dobro człowieka, i dla tego lgnie ona do poznania prawdy i pobudza w tym celu rozum do
właściwej mu czynności poznawczej. Podobnie i rozum reaguje tylko na prawdę, ale prawda ta
zawiera się we wszystkim, a więc i w dobru, które może być prawdziwe, ale może też tylko takim
się wydawać. Stad rozum zajmuje się dobrem, bada jego prawdziwość i stawia przed wolą, jako
przedmiot jej chcenia. Innymi słowy działalność każdej z tych naczelnych władz człowieka może
być przedmiotem działalności drugiej z nich. I tak przedmiotem naszego myślenia może być chanie;
człowiek może nad nim się zastanawiać, badać je, rozumować o nim, a następnie też sądami i
postanowieniami swego rozumu na nie wpływać i nim kierować. I na odwrót przedmiotem chcenia
może być i poznanie; możemy chcieć myśleć o tym lub o owym, możemy chcieć je poznać mniej
lub bardziej szczegółowo; od naszej woli zależy przerwać nasz tok myśli i z jednego przedmiotu
przenieść go na inny, a potem powrócić do poprzedniego.
5)
Stąd proces postępowania moralnego jest jakby nieprzerwanym łańcuchem, którego ogniwami są
kolejno akty rozumu i woli. Każdy poszczególny jego składnik jest zawsze rezultatem tego
przenikającego się nawzajem współdziałania obu władz i, choć bezpośrednio wypływa z jednej z
nich, zawiera w sobie wpływ drugiej i z tego tytułu i jej tez może być pośrednio przypisany. Toteż i
o akcie woli możemy powiedzieć, że jest rozumny i o akcie rozumu, że jest dobrowolny.
6)
4. To wzajemne oddziaływanie na siebie rozumu i woli lepiej zrozumiemy, gdy poddamy analizie
dłuższy przebieg działalności moralnej zmierzającej do jakiegoś celu przez wybór rozmaitych
środków. Zaczątek tej analizy mamy już u A r y s t o t e l e s a;
7)
po nim rozwinął ją dalej św. Jan
Damasceński
8)
i wreszcie bardzo już dokładnie rozbudował ją w swej Sumie św. T o m a s z z
A k w i n u. Przedstawimy ją najpierw schematycznie tak, jak ją znajdujemy u tego ostatniego w I-
II q. 8-17, zaznaczając przy każdym poszczególnym akcie odnośną kwestię, przy której jest on
omawiany.
Odwieczne doświadczenie ludzkości sformułowało to przekonanie, że nie ma chcenia bez poznania:
'Nil volitum nisi cognitum', mawiali starożytni, albo też: 'Ignoti nulla cupido', co po polsku można
oddać słowami: o czym nic nie wiesz, tego i nie zapragniesz. Cała przeto nasza działalność
praktyczna zaczyna od aktu poznawczego, od myśli czy też pomysłu (1) jakiegoś przedmiotu, który
poznajemy jako dla nas dobry lub zły, na mocy czego i wola zajmuje wobec niego swoje
stanowisko. Pierwszym takim stanowiskiem będącym punktem wyjścia wszystkich jej dalszych
czynności, będzie upodobanie lub niepodobanie (2), a więc jakby pewne duchowe napięcie,
przylgnięcie do danego przedmiotu lub też odstrychnięcie się od niego, zaleznie od tego, czy nam
odpowiada czy nie. Nieraz na tym podstawowym ustosunkowaniu się woli do przedmiotu kończy
się cały proces chcenia: wola zadowala się tym wewnętrznym upodobaniem w dobru poznanego
przedmiotu i dalej nie idzie, nie robi sobie z niego celu zabiegów, aby się z nim w rzeczywistości
połączyć. Tego rodzaju będą wspomnienia przeżyć miłych lub niemiłych, które żadnej działalności
dalszej nie wywołują, np. wspomnienie jakiegoś pięknego widoku lub przeżycia artystycznego czy
też jakiegoś smutnego zdarzenia w życiu, czegoś bolesnego lub upokarzającego.
Schemat współdziałania rozumu i woli w działalności moralnej:
ROZUM
WOLA
INNE
WŁADZE
1. Pomysł o
przedmiocie
jako o czymś
dobrym lub złym
q. 8-10
2. Upodobanie
lub nieupodobanie w
nim
q. 8-10
Zamierzenie
3. Zamysł: myśl
o przedmiocie jako
o celu
4. Zamiar
osiągnięcia go
q.12
5. Namysł:
rozważanie
środków do celu
q. 14
6. Przyzwolenie na
jedne,
odrzucenie drugich
 q. 15
7. Rozmysł:
rozsądzenie
między środkami
q. 14
8. Wybór jednego z
nich
q. 13
Wykonanie
9. Rozkaz:
postanowienie
czyli zarządzenie
czynu
q. 17
10. Wykonanie
czynne
q. 16
11. Wykonanie
bierne
q. 16-17
12. Zadowolenie z
osiągniętego celu
q. 11
13. Osąd przebiegu
całej czynności
Ale bywa też i inaczej: oto upodobanie może zrodzić w nas pragnienie połączenia się już nie tylko
duchowego, ale rzeczywistego z przedmiotem. Podniecony takim silniejszym upodobaniem woli,
rozum zaczyna rozważać możność zdobycia go: pierwszy pomysł o przedmiocie staje się
z a m y s ł e m (3) i pod jego wpływem upodobanie woli przetwarza się w zamiar (4): przedmiot,
który dotąd był dla nas tylko dobrem, teraz staje się celem, do którego zamierzamy skierować naszą
działalność za pomocą odpowiednich środków. Zamiar woli jest już silniejszym napięciem niż samo
upodobanie i staje się punktem wyjścia całego szeregu czynów, których rezultatem końcowym ma
być uzyskanie przedmiotu i ukojenie napięcia woli przez zadowolenie z posiadania go. Jeśli cel ten
może być jednym aktem uzyskany, wtedy cały proces jest bardzo prosty i ogranicza się na naszym
schemacie do 3, 4, 9, 10, 11, 12. Oto np. poczujemy pragnienie (3): chcemy się napić wody (4),
wobec tego decydujemy się to uczynić (9) i wolą wprawiamy (10) w ruch rękę, którą nalewamy
wodę do szklanki i podnosimy tę ostatnią do ust (11.). Czynność kończy się zaspokojeniem
pragnienia (12).
Proces ten jest bardziej złożony, gdy cel jest daleki i potrzebuje nieraz długiego szeregu środków na
to, aby mógł być urzeczywistniony. W takich wypadkach zaznacza się bardzo wyraźnie w naszym
postępowaniu dwie fazy: pierwsza to zamierzenie, druga wykonanie. Zamierzenie zaczyna się od
chwili powzięcia zamiaru i pierwszą jego czynnością jest rozejrzenie się za środkami, czyli namysł
(5). Polega on na porównaniu poszczególnych środków które na myśl przyjdą z celem, aby się
przekonać, czy się nadają do osiągnięcia go. Jeśli tak, to wola daje na nie swe przyzwolenie (6), tzn.
zgadza się wziąć je pod uwagę przed wyborem; jeśli nie, to je odrzuca. Z kolei przychodzi teraz r o
z m y s l (7.) wzięty w tym sensie, w jakim zwykło się mówić, iż się coś czyni z rozmysłem, albo
rozmyślnie.
9)
Polega on na porównaniu poszczególnych środków już nie tylko z celem, ale i
 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl
  • Szablon by Sliffka (© - W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.)