Menu
+ - W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.+ Józef Maria Bocheński - Podręcznik mądrości, 3-Filozofia, religia, FILOZOFIA, LOGIKA FILOZOFICZNA, Józef Maria Bocheński+ Jacek Szlachta polityka regionalna wykłady, Gospodarka Regionalna Szlachta+ Jakubowski Daniel - Policja a dostęp do bilingów, 001-06-2 JEDNOSTKI ORGANIZACYJNE POLICJI OD 01.08.1990, WSPol SZCZYTNO, 2008.12.02 WSPol Szczytno Reakcja Policji na wykroczenia 2008r+ Jacek Malczewski i symboliści. Obrazy Kultury Polskiej Krzysztof Stępnik red., !!! ART (Sztuka) Newest, Kultura i sztuka+ Jacek Filek - Etyka jako wiara w dobro, Etyka i Filozofia, Etyka+ Jacek Bolewski ks. - Prosta praktyka medytacji, AFIRMACJE,WIZUALIZACJE, MEDYTACJE, Sen, Aura, Medytacja, Hipnoza+ Jacek Kurczewski - Socjologia pojednania, Socjologia+ Jacek DoboszUklady automatycznej regulac, MiBM, semestr VI, Automatyka+ Jacek Bartyzel - Oskarżam!, Nauki społeczne, Politologia, Politologia(1)+ Jacek Soplica – patriota, Wypracowania, Romantyzm, Rozprawki romantyzm
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcocksparrer.xlx.pl
w3c
|
|
- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Jacek Kaczmarski - Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmuSiedzia�em w barze jakiej� git organizacji A E7 AI zam�wi�em ju� na obiad dwa kotlety A7 DPrzysiad� si� facet i ju� siedzia� do kolacji AI zd��y� ze mn� zaprzyja�ni� si� niestety E7 AGdzie� ko�o pi�tej wnie�li pierwsze alkoholeDziesi�� po sz�stej bruderszafta�my wypiliA potem Vermut, Istra, Burgund i Bo�oleI�my na ci�sze si� paliwo prze�uciliRozmowa z w�dek zesz�a wnet na polityk�Przy "czystej" czyst��my krytyk� prowadziliZahaczyli�my tak�e o metafizyk�A potem to ju� �e�my tylko piliJu� tak w po�owie tej wikwintnej konwersacjiGdy po szampanie s�odkim ko�czyli�my winiakZapis si� sko�czy� i urwa�a perforacjaI co tu gada� wiele � schla�em si� jak �winiaKiedym si� ockn��, to siedzia�em w ciemnej celiNade mn� schyla� si� przyjaciel od kieliszkaO mej krytyce, ci co chcieli, to wiedzieliA w jego r�ku l�ni�a d�uga, bia�a kiszkaOn spisa� wszystko to, co m�wi�em wtedy w barzeI uzupe�nij tu i tam ozdobnym s�owemI protoko�em tym pomacha� mi przed twarz�Kaza� podpisa�, r�k� trzyma� mnie za g�ow�Gdym nie podpisa� chcia� ju� ze mnie zrobi� kasz�I pomy�la�em ja, �e przysz�a na mnie poraGdym go majorem � mym znajomym chcia� postraszy�On raz mnie w mord�, m�wi�c � ja ci dam majora !Lecz to co by�o, to wst�p tylko, to przygrywkaB�g jeden wie ile wycisn�� krwi i potuGdym ju� wygl�da� ca�y jak wp� zgni�a �liwkaTo us�ysza�em jak powiedzia� � got�wZa s�owa me skazali mnie na do�ywocieBom rz�d i organ bezpiecze�stwa zbyt obrazi�Wsadzili do wi�zienia mnie i po k�opocieRaz dziennie na dziedziniec �em na spacer �azi�Trzy razy na dzie� jad�em zup�, chleb z cebul�Chleb krad�em, wi�c przeze mnie kto� codziennie po�ci�W tym samym czasie rz�d, co by� nade mn� g�r�To samo robi� z reszt� ludzi na wolno�ciPo kilku latach wreszcie komu� si� znudzi�oA u nas s�owo "dosy�" zaraz w czyn obrastaCzego rz�d nie da� � wzi�to sobie si��Zmieniono w ko�cu calusie�ki rz�d i bastaA nowe w�adze protoko�y me przejrza�yNatychmiastowe zarz�dzi�y wypuszczenieA gdym wychodzi� posypa�y si� pochwa�yI na m� cze�� wspania�e przem�wienieI �yj� teraz tu samotnie bez nadzieiJa, obywatel ju� powszechnie szanowanyZa wielkie s�owa w obronie mych ideiKt�rem wyg�osi�, gdym w pestk� by� zalany. [ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|