- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]WseriiRomanshistor
cznypolecamyrównieŜ
EloisaJAMES
MARYBALOGH
Miłosnyskandal
Przewrotnykusiciel
Szczyptagrzechu
JANEFEATHER
Aksamit
Cnota
Nieproszonamiłość
Drogadomarzeń
ADRIENNEBASSO
Skazanynamiłość
Uwieśćaroganta
Zakładomiłość
GAELENFOLEY
Diabolicznylord
Wyniosłylord
ELOISAJAMES
Wiele
hałasuomiłość
REXANNEBECNEL
Lękprzedmiłością
Pogromcaserc
KARYNMONK
Mój
ukochanyzłodziej
CONNIEBROCKWAY
Balmaskowy
Niebezpiecznykochanek
Słodkauległość
MARYJOPUTNEY
Chińskanarzeczona
AMANDAQUICK
Fascynacja
Oddrugiegowejrzenia
NICOLEBYRD
Damawczerni
Pięknośćwbłękicie
SzkarłatnaWdowa
PEGGYWAIDE
Potęgauroku
Rozdział1
Londyn,kwiecień1817
W dniu, w którym ten Szkot pojawił się na balu u lady Fed
drington, siostra Annabel, Imogen, zdecydowała, Ŝe odda mu cnotę, a
Annabel,Ŝenigdynieoddamuręki.
SzkotmoŜeinieprzejawiałszczególnegozainteresowaniasiostrami
Essex, ale jego obecność na balu nie budziła Ŝadnych wątpliwości.
Obydwie decyzje zostały oczywiście podjęte w pokoju dla dam, gdzie
zwykledziejesięto,conakaŜdymbalunajwaŜniejsze.
Nastała chwila, gdy kobiety zaczynają dostrzegać, Ŝe ich nosy się
błyszczą, a usta blask tracą. Annabel zajrzała do pokoju dla dam. Był
pusty, usiadła więc przed ogromnym lustrem toalety i zaczęła upinać
niesforneloki.Imogen,ladyMaitland,wpadłapochwilidośrodkaiz
rozmachemusiadłaoboksiostry.
Ten bal to wymarzone Ŝerowisko dla wszelkiego gatunku pa
soŜytów rzuciła gniewnie, z nachmurzoną miną patrząc na swoje
odbicie.LordBeekmanjuŜdwarazyprosiłmniedotańca.Jakbymw
ogóle brała pod uwagę taniec z tym tłuściochem. Powinien poszukać
gdzieśniŜej...moŜewśródpomywaczek.
Wyglądała wspaniale. Włosy miała upięte na czubku głowy, tylko
kilka lśniących kruczoczarnych loków opadało jej na ramiona. Oczy
lśniłyzwściekłości.PrzypominałaHelenęTrojańską.
7
Rzeczywiście,irytujące,pomyślałaAnnabel,kiedytrzebawszystkie
emocje skupić na nieostroŜnym dŜentelmenie, który się ośmielił
poprosićotaniec.
MoŜe nikt nie uświadomił biedakowi, Ŝe lady Maitland to dla
niego za wysokie progi zauwaŜyła uszczypliwie. Od chwili przy
wdzianiaŜałobyImogenzmieniłasięniedopoznania.
Imogenspojrzałanasiostręgniewnie,pociągającjedenzloków,tak
Ŝeopadłkusząconajejgors.
Nie bądź naiwna, Annabel. Beekmana interesują moje pienią
dzeinicwięcej.
AnnabelspojrzaławymownienaskąpągóręsukniImogen.
Doprawdynicwięcej?
Na ustach Imogen zagościł cień od tak dawna niewidzianego
uśmiechu. Straciła męŜa w wypadku i po sześciomiesięcznej Ŝałobie
przyjechała do Londynu na wiosenny sezon. Nie kryła, Ŝe bawi ją
szokowaniepowaŜnychmatrongarderobąpełnąsukienskrojonychtak,
iŜwłaściwieniewielezakrywały.
To, Ŝe przyciągasz wzrok, nie powinno cię dziwić powiedziała
Annabel i pochwili z odrobiną sarkazmu dodała: W końcu po to się
takubierasz.
Nie sądzisz, Ŝe powinnam wykupić wszystkie takie suknie?
zapytałaImogen,zerkającwlustro.Poruszyłazalotnieramieniemigors
sukniosunąłsięjeszczeniŜej.Sukniauszytabyłazczarnegojedwabiu,
ale skrojonego tak oszczędnie, Ŝe górę stanowiło zaledwie kilka
skrawków.Dekoltobszytodelikatnymi,białymipiórami,któretuliłysię
dopiersiImogen.NatenwidokkaŜdymęŜczyznatraciłgłowę.
Nikt nie potrzebuje kolejnej sukni tego samego fasonu oceniła
Annabel.
MadameBadeauuprzedziła,Ŝeuszyjejeszczejedną.Twierdzi,Ŝe
musi sprzedać przynajmniej dwie, aby opłaciło się wprowadzenie
nowegomodelu.Ajaniemogędopuścić,abyinnakobietapokazałasię
wtakiejsamejsukni.
To niedorzeczność zauwaŜyła Annabel. Wiele kobiet nosi
suknie uszyte według tego samego kroju. Zaręczam, Ŝe nikt nawet nie
zauwaŜypodobieństwa.
Mylisz się.Wszyscy zwracają uwagę, w co się ubieram odparła
Imogen,itrudnobyłozniąsięniezgodzić.
Toprzesada,zamawiaćdrugątylkopoto,abyleŜaławszafie.
Imogen wzruszyła ramionami. MałŜonek pozostawił ją bez pie
niędzy, ale miesiąc po jego śmierci zaniemogła i zmarła lady Clarice.
Teściowa przekazała synowej w spadku posiadłość, czyniąc z Imogen
jednąznajbogatszychwdówwcałejAnglii.
Zamówięwięctęsukniędlaciebie.Musisz mitylko przyrzec,Ŝe
będzieszjąnosiławyłącznienawsi,gdzieniktztowarzystwacięwniej
niezobaczy.
Gdy się nachylę, ta suknia zsunie mi się na pępek, co chyba nie
przystoidebiutantce.
Jaka tam z ciebie debiutantka? zaŜartowała Imogen. Jesteś
starszaodemnie!MaszjuŜdwadzieściadwalata.
Annabel szybko policzyła do dziesięciu. Imogen wciąŜ nie mogła
przebolećstratymęŜaitrzebabyłozrobićwszystko,abyjąztegostanu
wydobyć.
MoŜemyjuŜ wracać do Griseldy? Rzuciła ostatnie spojrzenie w
lustroinieoczekiwanieujrzałatuŜoboksiebietwarzsiostry.
Przepraszam, byłam nieznośna szepnęła ze skruchą Imogen.
Jesteś najpiękniejszą kobietą na balu, Annabel. Spójrz tylko na nas
obydwie!Tyjesteśpromienna,ajawyglądamjakstarawrona.
Annabelsięroześmiała.
Cotywygadujesz?NiejesteśŜadnąwroną.
WichrysachbyłoduŜepodobieństwo:migdałoweoczy,wystające
kości policzkowe. Ale Imogen miała włosy kruczoczarne, a Annabel
miodowe. Poza tym, gdy oczy Imogen miotały błyskawice, Annabel
ratowała się omdlewającym spojrzeniem, któremu trudno było się
oprzeć.
Imogen ułoŜyła pukiel włosów na piersiach. Wyglądało to pro
wokująco,aleAnnabel,znająctemperamentsiostry,wporęugryzłasię
wjęzyk.
Postanowiłam wziąć sobie amanta oświadczyła nieoczekiwanie
Imogen.Choćbytylkodlatego,abytrzymaćBeekmananadystans.
Kogochceszwziąć?zdziwiłasięAnnabel.
No, przyjaciela dodała z irytacją Imogen. Kogoś, kto będzie
mnieadorował.
MyśliszoponownymzamąŜpójściu?dociekałaAnnabel.Według
jej wiedzy Imogen tonęła we łzach kaŜdej nocy, nie mogąc przeboleć
śmiercimałŜonka.
NigdyodparłaImogen.Dobrzeotymwiesz.Aleniepozwolę,
abyktośtakijakBeekmanpsułminastrój.Oczysióstrspotkałysięw
lustrze.ZamierzamwziąćsobieMayne'a.IniemówięomałŜeństwie.
Mayne'a?!jęknęłaAnnabel.Nie!
AleŜtak. Imogenniekryłarozbawienia.Nicniejestwstanie
powstrzymać mnie od zrobienia czegoś, czego pragnę. I wierzę, Ŝe
polubięlordaMayne'a.
Jak mogłocitoprzyjśćdogłowy?Onporzuciłnasząsiostręprzy
ołtarzu!
CzyŜbyśsugerowała,ŜeTessbyłabyszczęśliwszazMayne'emniŜ
zFeltonem?OnauwielbiaswegomęŜazauwaŜyłaImogen.
Niezmieniatojednakfaktu,ŜeMaynejąporzucił!
Niezapomniałamotym.
Więc,naBoga,dlaczego?
Imogenspojrzałanasiostręzpolitowaniem.
Naprawdęniewiesz?
Abygoukarać,tak?Nieróbtego,Imogen.
Dlaczego? Imogen stanęła bokiem i przyglądała się swojej
figurze.ByładoskonaławkaŜdymcalu.Nudzęsię.
AnnabelzauwaŜyłabłyskokrucieństwawoczachsiostry.Chwyciła
jązaramię.
Nieróbtego.Niewątpię,ŜepotrafięrozkochaćwsobieMayne'a.
Imogenuśmiechnęłasięszeroko.Ja
równieŜniewątpię.
AletyteŜmoŜeszsięwnimzakochać.
Wykluczone.
WrzeczywistościAnnabelniewierzyła,ŜeImogenmogłabyznowu
kogośpokochać.PośmiercimęŜaserceImogenzamieniłosięwsopel
loduitrzebaczasu,abyodtajało.
Proszę, nie rób tego powtórzyła Annabel. Nie chodzi mi
oMayne'a,aleociebie.MoŜeciętozbytwielekosztować.
Jesteśjeszczedziewczynką.Imogenuśmiechnęłasięcierpko.
I nie masz pojęcia, co tak naprawdę moŜe być dobre dla mnie,
przynajmniej jeśli chodzi o męŜczyzn. Wrócimy do tej rozmowy,
kiedydowieszsię,coznaczybyćkobietą.
Najwyraźniej tęskniła do bitew, które miały zwyczaj staczać w
dzieciństwie. Annabel juŜ chciała odpowiedzieć ripostą, ale drzwi
otworzyłysięidośrodkawpadłaladyGriseldaWilloughby,opiekunka
obydwusióstr.
Tu jesteście! zawołała. Wszędzie was szukałam! KsiąŜę Cla
rence przybył i... Urwała w pół zdania, widząc wzburzone twarze
dziewcząt. Och... Usiadła i poprawiła wytworny jedwabny szal,
który okrywał jej ramiona. Znowu się kłócicie. Jak to dobrze, Ŝe ja
mamtylkobrata.
Twójbratniejestkimś,kogopragnęłobysięmiećwrodzinie
zauwaŜyła sucho Imogen. Właśnie rozmawiałyśmy o jego roz
licznychprzymiotach.Lubraczejichbraku.
Nie wątpię, Ŝe twoja ocena była sprawiedliwa odparła spokoj
nie Griselda. ChociaŜ komentarz jest dosyć osobliwy, moja droga.
ZauwaŜyłam, Ŝe kiedy się złościsz, nos dziwnie ci się wydłuŜa.... Po
winnaśsięnadtymzastanowić.
Imogenspurpurowiała.
Nie mam wątpliwości, Ŝe zechcesz mnie znowu karcić, uprze
dzamwięc,Ŝezdecydowałamsięwziąćsobiekochanka.
10
11
Znakomity pomysł, moja droga. Griselda rozłoŜyła maleń
ki wachlarz i leniwym ruchem ręki chłodziła twarz. UwaŜam, Ŝe
męŜczyźni są bardzo poŜyteczni. W sukni tak wąskiej jak ta, którą
dziś masz na sobie, trudno się w ogóle poruszać. MoŜe znajdziesz
jakiegośatletę.BędziecięnosiłpoLondynie.
Annabelztrudemukryłauśmiech.
Kpij sobie do woli wycedziła Imogen przez zęby. Ale chcę
postawić sprawę jasno. Zdecydowałam się na kochanka, a nie najed
norazową przygodę z lokajem. I twój brat Mayne to mój najpowaŜ
niejszykandydat.
NocóŜ odparłaGriselda. To mądradecyzja,zaczynaćz kimś
takbardzodoświadczonymwtychsprawach.Maynewprawdzieskłania
się ku kobietom zamęŜnym, a nie wdowom. Mój brat unika kobiet,
któremogłybydąŜyćdomałŜeństwa.Jednak,byćmoŜe,tobieudasięto
zmienić.
JestemotymprzekonanazapewniłaImogen.
Griseldaporuszyławzadumiewachlarzem.
Interesujące. Gdybym to ja miała się zdecydować na kochanka,
chciałabym, aby ten związek trwał dłuŜej niŜ dwa tygodnie. Mój naj
droŜszy braciszek miał przygody z wieloma kobietami i, jak dotych
czas, z Ŝadną nie był dłuŜej niŜ czternaście dni. Poza tym sytuację,
Ŝe będę porównywana z wieloma pięknymi kobietami, z którymi
romansował wcześniej, ja sama uznałabym za wysoce niekomforto
wą,alebyćmoŜejestemprzewraŜliwiona.
Annabeluśmiechnęłasięszeroko.Griseldawydawałasięprawdziwą
damąpodkaŜdymwzględem.Ajednak...Imogenmilczała.
Doskonale! odezwała się po chwili. A więc decyduję się na
lorda Ardmore'a. Jest w Londynie zaledwie od tygodnia, mało więc
prawdopodobne,Ŝebyporównywałmniezinnąkobietą.
Annabelzamrugała.
Mówiszotymszkockimlordzie?
Właśnie. Imogen poprawiła torebkę i szal. Nie posiada
wprawdziefortuny,alewtymwypadkujegobogactwemjesturoda.
Widzącnachmurzonąminęsiostry,dodała:Niebądźgłuptasem,
Annabel.Niebędziecierpiał.
Ma rację przyznała Griselda. To niebezpieczny męŜczyzna.
Nieonbędziecierpiał,Imogen.Tylkoty.
Nonsens zaprotestowała Imogen. Po prostu usiłujesz odwieść
mnie od tej decyzji. Ale nie mam ochoty wysiadywać po kątach i
plotkowaćzowdowiałymimatronamiprzeznastępnychdziesięćlat.Ta
uwagabyłaskierowanapodadresemGriseldyktórastraciłamęŜawiele
lattemuinigdynawetniepomyślałaoponownymzamąŜpójściu,atym
bardziejokochanku.
Nie, moja droga odparła Griselda z czarującym uśmiechem.
Dostrzegam,Ŝejesteśzupełnieinnąkobietą.
Annabelskrzywiłasię,aleImogenudała,ŜetegoniezauwaŜyła.
Tak. I dlatego Ardmore to lepszy wybór niŜ Mayne. Jesteśmy
rodakami,wiesz?
NieuwaŜasz,Ŝetojeszczejedenpowód,abynieprowadzićznim
Ŝadnych gier? zapytała Annabel. Dobrze wiemy, jak cięŜko zyć w
rodowej siedzibie, nie mając grosza na jej utrzymanie. Ten człowiek
przybyłdoLondynu,abyznaleźćbogatąŜonę,anie,Ŝebywdaćsięw
romans.
Jesteś sentymentalna Ŝachnęłasię Imogen. Ardmore sam moŜe
zadbać o siebie. Oczywiście nie zamierzam przeszkadzać mu w
emablowaniu jakiejś głupiutkiej gąski, jeśli będzie miał na to ochotę.
NajwaŜniejsze, Ŝe mając cawlier sewante, pozbędę się łowców
posagów. Ja jedynie poŜyczę go sobie na jakiś czas. Chyba nie
planujeszwyjśćzaniego,mojadroga?
Nigdy mi to nawet nie przyszło do głowy odparła Annabel,
chociaŜ nie była to tak do końca prawda. Tajemniczy Szkot olśniewał
urodą.Kobieta musiałaby leŜeć w grobie, aby nie chcieć widzieć przy
sobie tak atrakcyjnego małŜonka. Ale Annabel miała zamiar poślubić
kogoś bardzo bogatego. Poza tym nie dopuszczała nawet i nyśli, Ŝe
mogłaby kiedyś opuścić Anglię. A ty, Imogen, rozwaŜasz taką
moŜliwość?
12
13
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl