- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
OTTON LIPKOWSKIBiblioteka Wydzia�u Pedag.Uniwersytetu w arszniusktegoZYEIE I DZIfl�flbNB�GtoJ�zefa Joteyko, pierwsza we Francji kobieta-cudzoziemka i druga po Mickiewiczu przedstawicielka Polski, kt�rej powierzono katedr� w College de France, uczona, kt�ra zdoby�a wielk� s�aw� poza granicami kraju � ma�o jest znana w Polsce. Zas�u�y�a na to, by zaj�� miejsce obok naj�wiatlejszych i najznamienitszych polskich postaci kobiecych a swoich r�wie�niczek z okresu prze�omu XIX i XX wieku � obok Marii Sk�odowskiej Curie, Heleny Radli�skiej, Stefanii Sempo�owskiej, Anieli Szyc�wny. Wielki by� jej dorobek naukowy w dziedzinie fizjologii, psychologii i pedagogiki, wybitna by�a te� jej dzia�alno�� spo�eczna, publicystyczna i organizacyjna. Zasadnicza zas�uga uczonej polega�a na utorowaniu drogi dalszemu rozwojowi tych dyscyplin wiedzy i dalszemu post�powi praktyki pedagogicznej oraz polepszeniu ustroju szko�y polskiej. To powinno jej zapewni� trwa�e miejsce w dziejach my�li naukowej polskiej � �eby �nie zgin�� posiew naukowy i posiew obywatelski J. Joteyko", jak to pisa� w swoich wspomnieniach o niej Stanis�aw Posner.(Z �Wst�pu" Autora)J�ZEFA JOTEYKO �ycie i dzia�alno��Prof. dr J�zefa Joteyko.OTTON LIPKOWSKIJ�ZEFA JOTEYKO �ycie i dzia�alno��PA�STWO.WE WYDAWNICWO NAUKOWEWARSZAWA 1968Projekt ok�adki i obwoluty: MIECZYS�AW DETYNIECKIRedaktor: -jZOFIA KL�BOWSKARedaktor techniczny JANUSZ MALINOWSKIKorektor Wies�awa Jele�ska-HomtaekCopyrightBY PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE Warszawa 1968J\Printed in PolandPA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWEWydanie pierwsze. Nak�ad 710 + 90. Ark. wyd. 9,75 Ar. druk. 13,25. Papier druk. sat. kl. III. 80 g. 82X104. Oddano do sk�adu 6. II. 68 r. Podpisano do druku 30. VII. 68 r. Druk uko�czonowe wrze�niu 1968 r. Zam. 370/68, (R-16)Cena z� 30.�ZAK�ADY KARTOGRAFICZNE WROC�AWPRZEDMOWAPisz� o J�zefie Joteyko jako o cz�owieku, bo mia�am szcz��cie nie tylko by� Jej uczennic�, ale i pozna� J� jako cz�owieka i sp�dzi� z Ni� razem lata wielkiej wojny �wiatowej we Francji. Lata bardzo dla mnie ci�kie, w odizolowaniu od kraju, z wiadomo�ciami rzadko bardzo i nikle przenikaj�cymi � o losach kraju i o losach rodziny mojej, ale jednocze�nie lata bogate w nies�ychanie wielkie zdarzenia i silne prze�ycia.W tych latach mia�am w�a�nie szcz��cie mieszka� razem z J�zef� Joteyko w Pary�u i wsp�y� z Ni� na co dzie�, pozna� J� w prostocie i prawdzie Jej �ycia.Cel �ycia Jej wyznacza�o ukochanie nauki i cz�owieka. �wiadomie �yje i dzia�a, ma jasny cel i s�u�y mu z entuzjazmem. �ycie ca�e swoje i jego warunki przystosowuje do pracy, kt�rej s�u�y; cechuje je niebywa�a skromno�� �� sparta�ska niemal! �a�uje czasu i my�li na dbanie o siebie, nie my�li o sobie, poch�oni�ta wiecznie prac�. �yje ca�a w krainie my�li, przenosi ca�� energi� i si�y na prac� my�li. Tam �yje bujnie, tw�rczo, bogato �� w krainie my�li, w krainie tw�rczo�ci, w krainie inicjatywy.Poch�ania J� nauka, rozja�nianie drog� naukowego badania zagadnie�, kt�re sobie stawia. Ale w wyborze tych zagadnie� jest wielka mi�o�� cz�owieka, z kt�r� idzie w parze i potrzeba-nakaz badania, dochodzenia do�wiat�a w najistotniejszych zagadnieniach �ycia. Z pocz�tku przez mozolne prace laboratoryjne, a p�niej przez przekroczenie ram laboratoryjnych i przej�cie do zastosowa� w �yciu, ku podniesieniu tego �ycia.Droga my�lowa krystalicznie jasna, g��boko odczuta, prze�yta, tote� nie ma na niej za�ama� duchowych � jest moc wzrastaj�ca jeno z biegiem lat, nie ma rozgorycze�, zniech�ce�, upadku si� duchowych nawet w ostatnim okresie Jej �ycia w kraju rodzinnym, dla kt�rego porzuci�a stanowiska i warunki pracy naukowej na Zachodzie, a tutaj ich przez dziwne nieporozumienie nie uzyska�a.Dziwny J� spok�j cechuje, pogoda, wyrozumia�o�� dla ludzi i spi�owa zaiste moc czynu i my�li. Tak� pogod� �ycia i tak� moc czynu czerpa�a w�a�nie z tej bezinteresownej mi�o�ci nauki i cz�owieka � bezinteresownej, najistotniejszej dla Niej, b�d�cej sternikiem Jej �ycia ca�ego i busol� w pracy.Nauka nie wyzi�bi�a Jej ducha, nie zrobi�a z Niej zimnego cz�owieka. J�zefa Joteyko przynios�a z sob� na �wiat niepoj�t� dla otoczenia dobro�, kt�rej nauka przyt�umi� nie zdo�a�a; zaznacza�a si� ona wyra�nie w sposobie ukazywania zjawisk �ycia spo�ecznego i zjawisk najbli�szego otoczenia. Stosunek Jej do ludzi cechowa�a gotowo�� i zdolno�� s�u�enia zawsze rad� jasn�, pomoc� i zach�t� w najdrobniejszych cho�by ich poczynaniach. Nie zna�a zupe�nie bierno�ci, a przy tym t�o Jej dzia�ania stanowi�y szacunek i �yczliwo�� dla ka�dego wysi�ku i g��boka, m�dra krytyka w tw�rczy spos�b ustalaj�ca celowo�� tych poczyna�. Interesowa�y J� w ludziach przede wszystkim ich stosunek do �ycia i stosunek do pracy. Jej ustosunkowanie si� do cz�owieka i do zjawisk �ycia spo�ecznego cechowa� g��boki, szczery demokratyzm. W obcowaniu z Ni� nigdy nie przestawa�y zdumiewa� potrzeba i zdolno�� takiegoujmowania zjawisk w �yciu spo�ecznym i wyja�niania ich na tle g��boko ujmowanych przyczyn. Cz�stokro� drobny na poz�r fakt z �ycia codziennego, nie budz�cy niczyich refleksji, taki, obok jakiego przechodzili�my biernie zupe�nie, nabiera� w Jej s�owach specjalnego zupe�nie znaczenia. Obdarzona nies�ychan� �ywo�ci� i tw�rczo�ci� my�li, musia�a ju� mimo woli nawet stwarza� wok� siebie atmosfer� dla nienasyconego nigdy d��enia do przeprowadzania bada� i docieka� naukowych, dla czerpania zadowolenia i rozkoszy w pracy naukowej i spo�ecznej. Jej s�owa, Jej my�li pobudza�y do aktywno�ci najbierniejszego z uczni�w, kad�emu odpowiednio do jego mo�liwo�ci nakre�la�y jasne plany pracy celowej, budzi�y zainteresowanie, uczy�y patrze� na �ycie i czerpa� ze� zadowolenie i rado�� w wyniku czynnego wej�cia w orbit� prac cho�by najdrobniejszych, lecz z wytyczonym wyra�nie celem, wprowadzaj�cych w zrozumienie splot�w zale�no�ci wzajemnych badanych zjawisk. Znika�a wtedy bierno�� i rutyna pogl�d�w, my�l wnika�a coraz g��biej i szuka�a wyja�nie�, rodzi� si� tw�rczy stosunek do problematyki i wiara w si�� poczyna�.�y�a Joteyko prawd� i pi�knem i pienoiastki te umia�a budzi� woko�o � bo by�y one potrzeb� Jej duszy, bo zawsze i wsz�dzie umia�a je odnale��, cho�by w iskrach najdrobniejszych. Kocha�a g��boko natur� i sztuk�, t�skni�a zawsze do muzyki. W rozmowach, w urwanych czasem zdaniach wyczuwa�o si� wielk� bezpo�rednio��, ca�� g��bi� Jej stosunku do tej dziedziny i wprost �ywio�ow� si�� uczucia.Nies�ychanie prosta i �atwa we wsp�yciu i wsp�pracy, jasna, pogodna, z m�odzie�cz� zawsze �wie�o�ci� odczuwania, by�a J�zefa Joteyko jak promie� mocny � rozpala�a atmosfer� entuzjazmu dla my�li i czynu, budzi�a w ludziach odwag� dzia�ania, nape�nia�a ich wiar�w siebie i w celowo�� ich poczyna�, w mo�liwo�� dokonania ich zamierze�. Wielki Uczony i Wielki Obywatel, a zarazem, niezale�nie nawet od swych prac naukowych i organizacyjnych, przez sam sw�j stosunek do cz�owieka i do �ycia, Wielki Wychowawca Cz�owieka.MARIA GRZEGORZEWSKAWST�PW roku 1966 min�o sto lat od urodzin J�zefy Jo-teyko. Wielki by� jej dorobek naukowy w dziedzinie fizjologii, psychologii i pedagogiki, wybitna by�a te� jej dzia�alno�� spo�eczna, publicystyczna i organizacyjna. Zas�u�y�a na to, by zaj�� miejsce obok naj�wiatlejszych i najznamienitszych polskich postaci kobiecych a swoich r�wie�niczek z okresu prze�omu XIX i XX wieku1 � obok Marii Sk�odowskiej-Curie, Heleny Radli�skiej, Stefanii Sempo�owskiej, Anieli Szy-c�wny.Uczczenie zas�ug J�zefy Joteyko mia� za zadanie specjalny komitet powsta�y w Warszawie w r. 1928 wkr�tce po jej �mierci. Z inicjatywy jego ukaza�a si� wprawdzie w r. 1929 ksi�ga pami�tkowa po�wi�cona �yciu i dzia�alno�ci Uczonej oraz kr�tka praca pt. �J�zefa Joteyko" napisana przez najwybitniejsz� jej uczennic� a potem blisk� wsp�pracowniczk� i serdeczn� przyjaci�k� Mari� Grzegorzewsk�. Poza tym jednak g�ucho by�o w pi�miennictwie pedagogicznym21 Aniela Szyc�wna (1859 - 1921), Helena Radli�ska (1876 --1959), Maria Sk�odowska (1867 - 1939), Stefania Sempo�owska (1870 - 1944).2 Wyj�tek stanowi�y drobne wzmianki o J. Joteyko, np w Encyklopedii Powszechne] (PWN), w pracy L. Chmaja: Pr�dy i kierunki w pedagogice 20 wieku (1962 r.).9o J�zefie Joteyko. Dopiero w 38 lat po jej �mierci, a z okazji setnej rocznicy urodzin przerwa� milczenie specjalny numer �Szko�y Specjalnej", opracowany przez zesp� redakcyjny, w kt�rym znalaz�y si� osoby �ywo jeszcze pami�taj�ce J. Joteyko z okresu jej dzia�alno�ci w Pa�stwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej, a mianowicie Maria Grzegorzewska, Janina Doro-szewska, J�zefa Berggruen.Zasi�g tego specjalistycznego czasopisma nie jest szeroki, wydanie wi�c specjalnego numeru po�wi�conego pami�ci J. Joteyko nie przyczyni�o si� w wi�kszej mierze do popularyzacji jej imienia, do przypomnienia i zaznajomienia szerszych warstw spo�ecze�stwa z jej tw�rczo�ci� i znaczeniem jej prac dla rozwoju nauki polskiej. J. Joteyko, pierwsza we Francji kobieta -cudzoziemka i druga po A. Mickiewiczu przedstawicielka Polski, kt�rej powierzono katedr� w College de France, uczona, kt�ra zdoby�a wielk� s�aw� za granicami kraju � ma�o jest znana w Polsce. Nie znalaz�a nale�nego jej uznania po powrocie z obczyzny i jeszcze za �ycia jej � gdy pozbawiona pracowni i godnego jej warsztatu pracy mieszka�a zniech�cona i osamotniona w pokoiku przy ul. Wilczej w Warszawie � zacz�� si� proces przechodzenia w cie� zapomnienia.Nale�a�a ona do generacji polskich emigrant�w, kt�rzy nie znale�li mo�liwo�ci nauki i pracy w kraju w�asnym, lecz oddali swe si�y i uzdolnienia krajom obcym. Po powrocie niejeden z nich nie doznawa� zrozumienia dla w�asnych d��e� i zamierze�, gdy� kraj po przebytej niewoli politycznej i zniszczeniach wojennych stan�� wobec pilniejszych zada� zwi�zanych przede wszystkim z odbudow� materialn� oraz ...[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl
  • Szablon by Sliffka (© - W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.)