- W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

JAN LECHOŃ

 

"Mochnacki".  Utwory, które tak jak "Mochnacki" weszły w skład "Karmazynowego poematu" nawiązują do tradycji, wartości narodowych i romantycznych. Omawiany wiersz nawiązuje do koncertu, jaki dał Mochnacki - pianista, i działacz powstaniowy - w 1832 roku w Metz. Gra wybitnego pianisty staje się w wierszu symbolem polskiej historii, obrazem walk narodowowyzwoleńczych. Już sam początek wiersza ukazuje olbrzymie przejęcie bohatera, który ma świadomość swej misji - opowiedzenia słuchaczom o cierpieniach własnego narodu. Podmiot liryczny przedstawia tez całą . Ukazuje Mochnackiego - bladego, przejętego i konfrontuje go z bogatą widownią. Podmiot liryczny oczyma Mochnackiego zauważa również na sali mężczyzn w mundurach. Ściska się wtedy nerwowo serce Mochnackiego i poety w skurczu wspomnień walk o narodu. Początkowo widownia zdaje się być niechętnie nastawiona do gry pianisty. Mochnacki czuje tę niechęć i ma świadomość, że chcąc zachęcić, zainteresować publiczność musi zagrać coś lekkiego, żwawego, a nie wpadać w tragiczne tony i epatować słuchaczy smutkiem i . W końcu Mochnacki rozpędził się, dał się porwać początkowo pogodnym nutom, jednak w miarę gry, pianista wchodzi w smutniejsze akordy, całe uczucia wylewają się z niego, sama dusza zaczyna łkać. Wspomnienia wypływają strumieniami. Wspomnienia ukochanej kobiety, pożegnania z nią, potem przygotowania do walk, polskich atrybutów narodowych - chorągwi z Boską. Pianista daje się porwać muzyce. To melodia zdaje się nim rządzić, to ona chce poprzez niego pokazać walki Polaków, to ona prowadzi Mochnackiego przez obrazy bitew, a prowadząc samego pianistę, pociąga za sobą słuchaczy. Jest bardzo dramatyczny, napięcie wciąż narasta, pojawiają się obrazy walk. Poeta nawiązuje do polskiej tradycji, pokazuje Polaków w kontuszach, z pasami, karabelami. Pokazuje tę dawną szlachecką Polskę. Po tych tragicznych wizjach walk pojawia się cisza. Tak jakby czyjeś serce umilkło, pękło. W kolejnej strofie, w dźwiękach pełnych żalu, Mochnacki znów powraca do tej ukochanej kobiety, która żegnała powstańca. Ukazuje jej smutne oczy, oczy, które pożegnały swego mężczyznę na zawsze. Publiczność zdaje się być porażona grą, nie spodziewała się wylewu takich uczuć, takich namiętności, takich porywów serca. A sam pianista jest w jakimś amoku. To nie ona gra, to muzyka go prowadzi aż do finałowego momentu. Życie, wspomnienia, koncert, obrazy pamięci zlały się w jedno - sam Mochnacki z pianisty przemienił się w powstańca, jego bronią była muzyka. Dosłownie wywijał nią jak szablą w okopach. Po czym, po tej zaciętej walce, odkrył zdradę - tę historyczną, te wszystkie Targowice, konfederacje i traktaty rozbiorowe - i krzyknął przerażony do ludzi na sali. Tu - jak w dramacie - nuta się urywa i urywa się wiersz. Nic dziwnego, że utwór Lechonia wywarł na słuchaczach w sławnej kawiarni takie wrażenie. Posiada on bowiem maksymalną siłę sugestii, urywane zdania, plastyczność wizji, genialne tempo narracji. Wszystko to powoduje, iż my sami przenosimy się nie tylko do sali koncertowej w Metz, do roku 1832, ale i stajemy się "naocznymi" świadkami walk narodowych.

„Herostrates” - Tytuł wiersza zaczerpnięty został od nazwiska legendarnego szewca, który był owładnięty wiecznej sławy. Sądził on, że aby takową sobie zapewnić należy dokonać wielkiego czynu, tyle że zbrodniczego. Dlatego postanowił podpalić świątynię, za co został skazany na śmierć. W dzisiejszych czasach Herostrates jest człowieka dążącego do sławy za wszelką, nawet najwyższą cenę. Takim człowiekiem jest właśnie poeta, który przewartościowuje mity narodowe i . Z jednej strony jest z nimi silnie związany, gdyż wyraża obawę o losy ojczyzny po odzyskaniu niepodległości. Zastanawia się czy naród będzie w stanie po tylu latach niewoli powrócić do wolnej egzystencji. Losom Polski i Polaków i ich osławionym cierpieniom poświęcona jest początkowa cześć utworu. Jednak później autor się buntuje przeciwko ciągłemu pisaniu o martyrologicznej przeszłości narodu polskiego. Postuluje odejście od przeszłości, o której pamięć nie pozwala egzystować w teraźniejszości i myśleć o przyszłości. Poeta chce tworzyć nowe tradycje, pragnie zerwać ze starymi przyzwyczajeniami. Zastanawia się co będzie po tym jak zwalczy stare narodowe tradycje. Poeta pragnie, by nowa egzystencja kraju była inna od dotychczasowej, pozbawiam mitów narodowych.

„Kolęda” - wiersz Jana Lechonia pod tytułem "Kolęda" powstał jesienią 1938 roku w okresie międzywojennym.. Autor musiał tworzyć na emigracji. Swoją tęsknotę za ojczyzną często wyrażał w utworach. Pomimo, że problem wojny nie dotyczył go bezpośrednio, to z pewnością nie zapomniał o ludziach pozostałych w kraju. Tradycyjne kolędy mówią przecież o przyjściu na świat Zbawiciela, natomiast "Kolęda" Jana Lechonia opisuje dopiero zwiastowanie Najświętszej Marii Panny. Archanioł przybywa do skromnej szlachcianki z wioski. Matka Boska jest przedstawiona jako typowa krucha niewiasta, wieści ją wzruszają, przez co słabnie z wrażenia. Archanioł jest opiekuńczy, cuci ją i pomaga jej dojść do siebie. Cechuje go typowe zachowanie sarmaty w stosunku do kobiet: jest dobrze wychowany, delikatny, dworny i odnosi się z szacunkiem. Józef pełni honory domu i ugaszcza zacnego gościa. Jest nieco zakłopotany jego ważną osobliwością i podkreśla jak wielki to zaszczyt. Przejawia się w tym kolejna cecha sarmatyzmu – słynna polska gościnność. Józef zaprasza gościa na kusztyczek. Natomiast Matka Boska szyje pieluszki z bielutkich spódniczek oraz giezłeczko, co nawiązuje do przeznaczenia jej syna Jezusa Chrystusa, ponieważ „giezło” oznaczało dawniej również śmiertelną koszulę. Śpiewa synkowi tradycyjną polską pieśń: "Płynie Wisła, płynie". Całe zdarzenie jest opisywane z perspektywy widza stojącego z boku. Narrator wywyższa naród polski, rezerwuje Matkę Boską tylko dla Polaków. Opisuje polskie zwyczaje jako piękne, idealne. Autor posługuje się różnymi metodami mającymi na celu spolonizowanie motywu biblijnego. Stylizuje język wiersza na język XVIII wiecznej Polski, stosuje archaiczną składnię zdania i słownictwo typowe dla tegoż właśnie okresu. Narrator opisuje polskie zwyczaje, jak na przykład słynną polską gościnność w myśl znanego powiedzenia "Gość w dom, Bóg w dom.". Podkreśla jak wielkim honorem było dla sarmatów przyjmowanie gości zgodnie z zasadą "czym chata bogata". Nie przypadkiem Matka Boska śpiewa Jezuskowi typową polską pieśń "Płynie Wisła, płynie", bowiem i ona treścią nawiązuje do wspaniałości narodu polskiego: "Bo ten naród polski ma ten urok w sobie, kto go raz pokochał, nie zapomniał w grobie." 

„Pieśń o Stefanie Starzyńskim”- wiersza utrzymany w podniosłym nastroju ody, poświęcony pamięci bohaterskiego prezydenta Warszawy, który w obliczu największego zagrożenia mobilizował współmieszkańców stolicy do oporu przeciw hitlerowskiemu najeźdźcy. Ukazanie „zwykłości bohaterstwa”. Odwołanie się do postawy Ordona.

„Pytasz, co w moim życiu…” -  ton tragiczny, pesymistyczny. Poświęcony roztrząsaniu podstawowych problemów egzystencji. Miłość = Śmierć.

4

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl
  • Szablon by Sliffka (© - W Boga - wierze. Natomiast nie bardzo wierzę w to, co ludzie mówią o Bogu.)